„Naród radziecki padł ofiarą ludobójstwa”. Putin na nowo pisze historię

Deputowani Dumy szykują nową ustawę, która mówi o tym, że to „naród radziecki” padł „ofiarą ludobójstwa” w czasie II wojny światowej. O zbrodniach popełnionych przez reżim stalinowski w Moskwie wolą nie wspominać.

Publikacja: 18.06.2024 04:30

Prezydent Rosji Władimir Putin

Prezydent Rosji Władimir Putin

Foto: AFP

Wszystkie frakcje parlamentarne z Jedną Rosją na czele podpisały się pod nowym projektem ustawy, który ma utrwalić kremlowską wersję historii II wojny światowej. Chodzi o „uwiecznienie pamięci ofiar ludobójstwa narodu sowieckiego w okresie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w latach 1941–1945”. Rosyjski dziennik „Wiedomosti” podaje, że ustawa zostanie przegłosowana jeszcze w tym tygodniu. W ten sposób Władimir Putin utrwala w świadomości Rosjan już nie tylko to, że to Związek Radziecki (a nie antyhitlerowska koalicja) zwyciężył z Hitlerem, ale i jednocześnie padł wówczas ofiarą ludobójstwa.

Czy Rosja zażąda reparacji wojennych od Niemiec?

– Ustawodawcze utrwalenie kwestii uwiecznienia pamięci ofiar ludobójstwa narodu sowieckiego ma nie tylko znaczenie prawne. To też ważne w związku z odradzającą się ideą neonazizmu na terenie kilku państw – piszą autorzy projektu ustawy, fragmenty którego cytuje rosyjska gazeta. Nie zdradzają, o które państwa chodzi, ale po raz kolejny wspominają o potrzebie „obrony radzieckich pomników”.

A to oznacza, że Rosjanie po raz pierwszy (nawet za czasów ZSRR tego nie robili) oficjalnie uznają siebie za „ofiary ludobójstwa”. Inicjatywa ta należy do kremlowskiego Centrum pamięci historycznej.

Czytaj więcej

Historia pisana przez Putina

Moskwa jeszcze w marcu domagała się od Berlina uznania blokady Leningradu (1941–1944) za ludobójstwo. Kreml domagał się też od rządu niemieckiego „wypłat humanitarnych” (otrzymują Żydzi, którzy przeżyli blokadę) dla wszystkich mieszkańców blokowanego przez armię Hitlera miasta. Nie wykluczono, że po wprowadzeniu nowej ustawy Putina Kreml rozszerzy swoje roszczenia wobec Niemiec. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę władze w Moskwie stawiają wyłącznie na sowiecką wykładnię historii II wojny światowej.

Za stwierdzenie, że to „Związek Radziecki razem z Niemcami rozpętał II wojnę światową w 1939 roku”, można dzisiaj trafić za kraty. Porównywanie ZSRR do Niemiec Hitlera w Rosji jest karane

Rosyjski historyk

O czym nie wolno pisać historykom w Rosji? 

– W tego typu ustawach w Rosji można się pogubić. Jeżeli ktoś pisze o historii, musi ostrożnie formułować myśli. Za stwierdzenie, że to „Związek Radziecki razem z Niemcami rozpętał II wojnę światową w 1939 roku”, można dzisiaj trafić za kraty. Porównywanie ZSRR do Niemiec Hitlera w Rosji jest karane. Mniej więcej od 2010 roku historia lat 1939–1941 jest starannie wycierana z pamięci. Tak jakby tych lat w ogóle nie było – mówi „Rzeczpospolitej” znany rosyjski historyk. Zastrzega anonimowość i twierdzi, że udzielając się pod nazwiskiem dla polskiej gazety „może mieć kłopoty” w Rosji. Jak twierdzi, w bardzo niewielu miejscach Rosjanin dzisiaj może przeczytać tę „niekremlowską” wersję historii II wojny światowej. – Niedawno pojawiła się kolejna wrzutka na temat zbrodni katyńskiej, znów powtarzały się stare kłamstwa – dodaje. Chodzi o doniesienia kremlowskiej agencji TASS, która w kwietniu, powołując się na „odtajnione dokumenty” smoleńskiej filii Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji, znów przekonywała, że to Niemcy, a nie NKWD mordowali Polaków w Katyniu.

Jakie zbrodnie popełnił Związek Radziecki? Lista jest długa

Zakłamywane i odsuwane  na dalszy plan są też inne zbrodnie popełnione na wielu narodach przez reżim sowiecki. Deputowani Dumy wolą nie wspominać o wielkim głodzie w Ukrainie, ofiarami którego padły miliony ludzi (w latach 1932–1933), deportacji obywateli polskich na Sybir w latach 1940–1941 (chodzi o ponad 140 tys. wywiezionych Polaków, wielu umarło po drodze), deportacji niemal 200 tys. Tatarów krymskich (1944), przesiedleniu ponad pół miliona Czeczenów i Inguszów (1944) i wielu innych zbrodniach reżimu komunistycznego. Co prawda pod presją przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa jesienią ubiegłego roku w szkolnych podręcznikach historii zmieniono fragment, w którym deportację narodów Kaukazu uzasadniano ich „kolaboracją z Niemcami”. 

– Niewiele osób w Rosji może sobie na coś takiego pozwolić i nie obawiać się konsekwencji. Kadyrow może więcej niż inni. Oficjalnie nie ma zakazu pisania i mówienia na te tematy. Ale dzisiaj w Rosji ludzie już nie wiedzą, jakie tematy można poruszać, a które lepiej omijać. Więc większość woli milczeć – mówi nasz rozmówca.

Wszystkie frakcje parlamentarne z Jedną Rosją na czele podpisały się pod nowym projektem ustawy, który ma utrwalić kremlowską wersję historii II wojny światowej. Chodzi o „uwiecznienie pamięci ofiar ludobójstwa narodu sowieckiego w okresie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w latach 1941–1945”. Rosyjski dziennik „Wiedomosti” podaje, że ustawa zostanie przegłosowana jeszcze w tym tygodniu. W ten sposób Władimir Putin utrwala w świadomości Rosjan już nie tylko to, że to Związek Radziecki (a nie antyhitlerowska koalicja) zwyciężył z Hitlerem, ale i jednocześnie padł wówczas ofiarą ludobójstwa.

Pozostało 87% artykułu
Polityka
Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump i Kamala Harris na remis
Polityka
Koalicja skrajnych partii na wschodzie Niemiec? AfD mówi o zdradzie ideałów
Polityka
Von der Leyen i wąski krąg władzy
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta