We wtorek w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej zorganizowano konferencję prasową z udziałem wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, wiceministra Cezarego Tomczyka oraz szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły.
Śmierć polskiego żołnierza. Deklaracja Władysława Kosiniaka-Kamysza
Jako pierwszy głos zabrał minister obrony. Powiedział, że chce poinformować o działaniach podjętych w 2024 r. na rzecz wzmocnienia wschodniej granicy. Mówił, że Rzeczpospolita od lat nie była w tak trudnej sytuacji - w tym kontekście wspomniał o ataku hybrydowym, o wojnie Rosji z Ukrainą oraz o atakach na granicy, które "w ostatnich tygodniach nabrały wymiaru zorganizowanych grup próbujących przekroczyć granicę i nacierających na polskich funkcjonariuszy i żołnierzy". - To wielkie wyzwanie dla nas wszystkich - ocenił.
Czytaj więcej
Nie deklaruję obecnie poparcia dla żadnego rządowego projektu zmian w prawie w zakresie użycia Sił Zbrojnych - oświadczył lider Konfederacji Krzysztof Bosak, precyzując swoją wypowiedź na antenie Radia Zet w sprawie pomysłu, by wojska na terenie kraju można było używać bez ogłaszania stanu wyjątkowego lub wojennego.
- Chcę powiedzieć, że Rzeczpospolita uczyni wszystko i nie spocznie, dopóki bandyta, który w bestialski sposób, w bandycki sposób zaatakował ze skutkiem śmiertelnym polskiego żołnierza nie zostanie schwytany. Rzeczpospolita nie spocznie, dopóki tego bandyty nie złapie - oświadczył szef MON.
- W ten proces zaangażowane są wszystkie służby państwa, wszyscy, którzy są do tego działania dedykowani - żołnierze i funkcjonariusze Wojska Polskiego, Policji, służb specjalnych, Straży Granicznej, wszystkich jednostek - dodał.