To byłaby ciężka próba nawet dla polityka o kilkadziesiąt lat młodszego. Joe Biden rozpoczął w środę w Paryżu pięciodniową wizytę w Europie, która będzie pełna podniosłych chwili. W czwartek w Caen i w piątek przy Pointe du Hoc, gdzie Rangersie wspinali się po 30-metrowym klifie, aby zdobyć niemieckie pozycje obronne, wygłosi płomienne przemówienia. Weźmie też udział w swojej pierwszej wizycie państwowej w Paryżu. I poleci na szczyt G7 do Włoch. Każdy krok, każda wypowiedź 81-letniego polityka będą śledzone przez miliony telewidzów.
Biden już w poniedziałek w czasie wiecu wyborczego w Connecticut oświadczył: stawką nadchodzących wyborów w Stanach Zjednoczonych będzie przetrwanie samej demokracji, wolności. Nasi dzielni żołnierze oddali swoje życie w Normandii, wypełnili swój obowiązek. Teraz przyszedł czas na nas.
Biden już w poniedziałek w czasie wiecu wyborczego w Connecticut oświadczył: stawką nadchodzących wyborów w Stanach Zjednoczonych będzie przetrwanie samej demokracji, wolności
Także we Francji głównym przesłaniem wizyty prezydenta będzie potrzeba kontynuacji walki o wolność Europy, w jaką Ameryka była zaangażowana nie tylko w czasie drugiej wojny światowej, ale także i zimnej wojny. Biden spotka się z biorącym udział w obchodach Wołodymyrem Zełenskim. Będzie też próbował przekonać sojuszników do odmrożenia 300 mld dolarów aktywów Banku Rosji znajdujących się na Zachodzie, aby wesprzeć Ukraińców. Z inicjatywy Emmanuela Macrona dyskutowany ma być udział zachodnich ekspertów w szkoleniu ukraińskich żołnierzy już na terenie Ukrainy, choć doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jack Sullivan zapowiedział, że USA się na to nie zdecydują.
Biden chce się w Europie zaprezentować jako jedyny gwarant bezpieczeństwa i wolności kontynentu, przypominając, że Donald Trump rozważał wycofanie Stanów z NATO i wielokrotnie zapowiadał, że w razie powrotu do Białego Domu jest gotowy paktować z Władimirem Putinem ponad głowami Ukraińców.