Marek Kozubal: Mobilizacja, jakby wróg był u naszych bram

Czekają nas lata przygotowań do wojny, aby uniknąć wojny – tak można skwitować wystąpienie wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Publikacja: 22.05.2024 16:47

Władysław Kosiniak-Kamysz

Władysław Kosiniak-Kamysz

Foto: MON

Przedstawił on w Sejmie informację na temat bezpieczeństwa państwa, następnie odbyła się debata, w trakcie której poprzez pokazanie zamierzeń na przyszłość w rzeczywistości zostały zdiagnozowane dzisiejsze słabości państwa. Proces wzmacniania armii potrwa wiele lat i nigdy się nie zakończy.       

Wicepremier i minister obrony wskazał na źródła zagrożeń. – One niezmiennie, od wieków idą z tej samej strony. Idą ze wschodu, skąd idzie zagrożenie o charakterze nie tylko militarnym, ale też cywilizacyjnym – mówił wicepremier. – Zagrożeniem dla Polski są działania Federacji Rosyjskiej, są działania związane z agenturą, która rozpowszechniła się nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Są działania Białorusi. Każdego dnia, w ostatnim czasie, dokonujemy, służby specjalne, policja, wojsko, działań na rzecz walki z aktami sabotażu, dywersji i niszczenia wspólnoty państwa polskiego. To działanie priorytetowe dla rządu – podkreślał.

Czytaj więcej

Władysław Kosiniak-Kamysz mówi o zwiększeniu liczebności wojska na granicy z Białorusią

Kosiniak-Kamysz: Zagrożenie nigdy nie było tak blisko

– Zagrożenie nigdy, od zakończenia II wojny światowej, nie było tak bliskie Polski i Europy – stwierdził wicepremier. Wskazywał na ataki w cyberprzestrzeni i na polską granicę. – Jesteśmy gotowi zwiększyć obecność wojska na granicy polsko-białoruskiej – zapowiedział Kosiniak-Kamysz. Teraz przy granicy jest 5,5 tys. żołnierzy ze Zgrupowania Podlasie. – Trwa modernizacja zapory, która w wielu miejscach okazała się nieskuteczna – dodał. Opisał też założenia budowy Tarczy Wschód, czyli wzmocnienia granicy z Rosją i Białorusią poprzez budowę fortyfikacji, gromadzenie sprzętu z uzbrojeniem blisko granicy. Na tę inwestycję rząd planuje wydać od 2024 do 2028 r. co najmniej 10 mld zł.

Omawiał plany związane z modernizacją i transformacją armii, tworzeniem wojsk dronowych i medycznych, a także zwiększania liczby żołnierzy. Teraz Siły Zbrojne liczą 198 tys. Opisywał też zamierzenia, które w wielu przypadkach nie zostały jeszcze skonkretyzowane, czyli obudowane prawnie i finansowo.

Czytaj więcej

Andrzej Duda skomentował wystąpienie szefa MON. Wskazał, co go zaniepokoiło

Współdziałanie z prezydentem

Podkreślił, że „bezpieczeństwo wymaga współdziałania między rządem a prezydentem”. I z tym zgodził się Andrzej Duda, a następnie wbił szpilę, przypominając, że poprzedni rząd Donalda Tuska likwidował jednostki wojskowe, a zaraz wyraził zadowolenie, że ten rząd chce kontynuować wzmocnienie wojska. Ważna jest też zapowiedź marszałka Sejmu Szymona Hołowni, że 12 czerwca będzie procedowany prezydencki projekt ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa.

Nie ma wątpliwości, że bezpieczeństwo jest priorytetem rządu, a wystąpienie Władysława Kosiniaka-Kamysza utrzymane w alarmistycznym tonie miało zmobilizować społeczeństwo do jego wsparcia. Budowany przekaz może wskazywać, że zagrożenie ze strony Rosji jest realne, można wręcz go odnosić do sytuacji z lutego 2022 r., gdy bomby spadły na Ukrainę.

Czy działania te wynikają z tego, że premiera Donalda Tuska rozsierdziły działania rosyjskich służb na terenie Polski? Trudno powiedzieć, bo konkretnych informacji na ten temat w zasadzie nie ma. Można mieć tylko nadzieję, że uderzanie w najwyższe tony nie wynika z pokusy – znanej od zawsze w polityce, aby wskazując na potencjalne zewnętrzne zagrożenie, próbować jednoczyć wokół siebie. Oby nie była to tylko mobilizacja przedwyborcza.  

Przedstawił on w Sejmie informację na temat bezpieczeństwa państwa, następnie odbyła się debata, w trakcie której poprzez pokazanie zamierzeń na przyszłość w rzeczywistości zostały zdiagnozowane dzisiejsze słabości państwa. Proces wzmacniania armii potrwa wiele lat i nigdy się nie zakończy.       

Wicepremier i minister obrony wskazał na źródła zagrożeń. – One niezmiennie, od wieków idą z tej samej strony. Idą ze wschodu, skąd idzie zagrożenie o charakterze nie tylko militarnym, ale też cywilizacyjnym – mówił wicepremier. – Zagrożeniem dla Polski są działania Federacji Rosyjskiej, są działania związane z agenturą, która rozpowszechniła się nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Są działania Białorusi. Każdego dnia, w ostatnim czasie, dokonujemy, służby specjalne, policja, wojsko, działań na rzecz walki z aktami sabotażu, dywersji i niszczenia wspólnoty państwa polskiego. To działanie priorytetowe dla rządu – podkreślał.

Dyplomacja
Rosja chce zmieniać granicę na Morzu Bałtyckim. O sprawę spytaliśmy MON
Wojsko
Jak Tarcza Wschód ma zatrzymać wroga? Fortyfikacje na granicy z Rosją i Białorusią
Wojsko
Tarcza Wschód za miliardy. Założenia Narodowego Programu Odstraszania i Obrony
Polityka
Marek Kozubal: Białoruś widzi Szmydta jako dysydenta
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła