Bronisław Komorowski: Prezydent daje zły przykład Polakom

Jeśli Andrzej Duda chciał i chce, aby panowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik uniknęli więzienia, to może ich ułaskawić dzisiaj po prawomocnym wyroku sądu – uważa Bronisław Komorowski, były prezydent RP i marszałek Sejmu.

Publikacja: 10.01.2024 03:00

Bronisław Komorowski

Bronisław Komorowski

Foto: PAWEL DABROWSKI / SUPER EXPRESS

Czy prezydent Andrzej Duda powinien ponownie ułaskawić Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, byłych posłów PiS, którym marszałek Sejmu wygasił mandaty po prawomocnym skazaniu w związku z aferą gruntową? 

Sam siedziałem w więzieniu w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wiem, co to znaczy, i nikomu nie życzę, by znalazł się w takiej sytuacji. Nie życzę tego nawet panom Kamińskiemu i Wąsikowi. Obaj zasłużyli na bardzo złą ocenę, gdyż jako wysokiej rangi urzędnicy parokrotnie złamali prawo, nadużyli władzy w interesie własnej partii ze szkodą dla Polski, nie mówiąc już o pokrzywdzonym przez nich Andrzeju Lepperze. Pan prezydent Andrzej Duda ma swój istotny udział w wywołaniu kryzysu na tle ułaskawienia obu panów. Po pierwsze, postanowił ułaskawić swoich kolegów czy też towarzyszy partyjnych. Po drugie, jak twierdzi absolutna większość autorytetów prawnych, zrobił to nieprawidłowo, a więc nieskutecznie. Ułaskawił ich bowiem przed zakończeniem postępowania sądowego w ich sprawie. Sam zresztą mówił wtedy, że wyręcza sąd. To absolutne kuriozum prawne i ustrojowe – prezydent zastępujący sądy. Stało się to jednak i obecnie sądy (a nie politycy) zakwestionowały sposób przeprowadzenia tego ułaskawienia z 2015 roku. Prezydent, kwestionując wyroki sądowe, w moim przekonaniu przyczynia się do demoralizacji państwa, dając zły przykład obywatelom i organom państwa.

Czytaj więcej

Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński zatrzymani. Trafili do aresztu śledczego

Jeśli pan prezydent Andrzej Duda chciał i chce, aby panowie Kamiński i Wąsik uniknęli więzienia, to może ich ułaskawić dzisiaj po (a nie przed, jak to było w 2015 roku) prawomocnym wyroku sądów. Przy okazji mógłby w ten sposób ułatwić wyjście z kryzysowej sytuacji, gdyż jego prawidłowo tym razem wydany akt łaski nie tylko uchroniłby skazanych od więzienia, ale i polski Sejm od poważnych perturbacji wewnętrznych.

Czyli powinno dojść do ponownego ułaskawienia przez głowę państwa?

Powinno. Prezydent powinien to zrobić, przyznając się do błędu popełnionego w 2015 roku. Jestem zdania, że dla Polski ważniejsze jest to, by wokół tej kwestii nie narastał dalej bardzo ostry konflikt polityczny, niż to, by pan prezydent miał dobre samopoczucie.

W pana ocenie, jako byłej głowy państwa, prezydent Duda wcześniej popełnił błąd, ułaskawiając ich w 2015 roku? 

Oczywiście. Ja podczas swojej kadencji ułaskawiłem ponad trzysta osób. Ale nigdy nie zdarzyło mi się ułaskawić swojego partyjnego kolegi bądź kogoś z rządu. To był pierwszy błąd pana prezydenta – że ułaskawił swoich kolegów. I to od razu – z marszu, na początku prezydentury. Drugi błąd był taki, że ułaskawił ich przed prawomocnym wyrokiem sądowym – jeszcze w trakcie toczącego się postępowania przeciwko Kamińskiemu i Wójcikowi. Prezydent ma prawo łaski, nie prawo uniewinnienia.

 Byłem więźniem politycznym i więźniem politycznym nie jest każdy polityk, który ma iść do więzienia z powodu złamania prawa państwa demokratycznego. To nadużycie

Bronisław Komorowski

Prezydent zaprosił Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego. Okazuje się, że mogą w nim pozostać dłużej, mimo że policja ich poszukuje. Jak pan to postrzega?

To jest demonstracja zarówno w stosunku do opinii publicznej, jak i do środowiska politycznego, z którym prezydent Duda jest związany. To demonstracja niepotrzebna, szkodliwa i stawiająca kwestie stosowania prawa łaski w odniesieniu do swoich kolegów. Prezydent Duda chce ponownie podkreślić lojalność wobec środowiska i przywiązanie do swojej wcześniejszej – w moim przekonaniu błędnej – decyzji. 

Prezydent Andrzej Duda mówił, że Kamiński i Wąsik, jeśli pójdą do więzienia, będą więźniami politycznymi. Podobnie wielokrotnie mówi sam Mariusz Kamiński, twierdząc, że może iść do więzienia i kontynuować swoją działalność zza krat, tak jak to robił w czasach PRL.

Ja byłem parę razy więźniem politycznym i bardzo bym prosił, żeby nie próbować udowadniać, że więźniem politycznym jest każdy polityk, który ma iść do więzienia z powodu złamania prawa państwa demokratycznego. To jest nadużycie – próba lansowania się na przyszłego więźnia politycznego. Nie wystarczy być politykiem, by w wypadku popełnienia przestępstwa stać się więźniem politycznym. Wręcz odwrotnie – demokracja polega na tym, że jeśli polityk popełni przestępstwo, to jest traktowany tak samo jak każdy inny obywatel. To absolutne nadużycie wobec wszystkich tych, którzy w czasach PRL-u rzeczywiście siedzieli w więzieniach jako więźniowie polityczni. 

Czytaj więcej

Koniec marzeń o wspólnym prezydencie

Jeżeli Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński zostaną skazani, będą musieli odbyć dwa lata kary. Jak wpłynie to na naszą scenę polityczną? 

Mam nadzieję, że prezydent się zreflektuje i nie będzie stawiał najwyżej swojego dobrego samopoczucia oraz obrony swojej decyzji sprzed lat ponad interes państwa. Mam nadzieję, że stanie na pozycji rozwiązywania trudnych problemów Polski. Jeśli panowie Kamiński i Wąsik trafią do więzienia, to w jakiejś mierze z powodu nadmiernej miłości własnej pana prezydenta. Na koniec raz jeszcze powtórzę – nie każdy polityk, który złamie prawo, zasługuje na miano więźnia politycznego.

— współpraca Ada Michalak

Czy prezydent Andrzej Duda powinien ponownie ułaskawić Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, byłych posłów PiS, którym marszałek Sejmu wygasił mandaty po prawomocnym skazaniu w związku z aferą gruntową? 

Sam siedziałem w więzieniu w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wiem, co to znaczy, i nikomu nie życzę, by znalazł się w takiej sytuacji. Nie życzę tego nawet panom Kamińskiemu i Wąsikowi. Obaj zasłużyli na bardzo złą ocenę, gdyż jako wysokiej rangi urzędnicy parokrotnie złamali prawo, nadużyli władzy w interesie własnej partii ze szkodą dla Polski, nie mówiąc już o pokrzywdzonym przez nich Andrzeju Lepperze. Pan prezydent Andrzej Duda ma swój istotny udział w wywołaniu kryzysu na tle ułaskawienia obu panów. Po pierwsze, postanowił ułaskawić swoich kolegów czy też towarzyszy partyjnych. Po drugie, jak twierdzi absolutna większość autorytetów prawnych, zrobił to nieprawidłowo, a więc nieskutecznie. Ułaskawił ich bowiem przed zakończeniem postępowania sądowego w ich sprawie. Sam zresztą mówił wtedy, że wyręcza sąd. To absolutne kuriozum prawne i ustrojowe – prezydent zastępujący sądy. Stało się to jednak i obecnie sądy (a nie politycy) zakwestionowały sposób przeprowadzenia tego ułaskawienia z 2015 roku. Prezydent, kwestionując wyroki sądowe, w moim przekonaniu przyczynia się do demoralizacji państwa, dając zły przykład obywatelom i organom państwa.

Polityka
Sondaż: Polacy chcą przymusowego doprowadzenia Ziobry przed komisję śledczą
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Zbigniew Ziobro znów nie stawił się przed komisją. Jest wniosek o uchylenie immunitetu
Polityka
Jarosław Kaczyński przegrywa kolejne wybory. Tym razem we własnej partii
Polityka
Czy Antoni Macierewicz powinien odpowiadać karnie? Sondaż nie pozostawia złudzeń
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Polityka
Prezydent Duda poleci do USA na spotkanie z Trumpem? Dwa scenariusze wizyty
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni