Bogusław Chrabota: Koniec marzeń o wspólnym prezydencie

Andrzej Duda gra najbardziej ryzykowną grę w swoim życiu. Nie wiem, czy do końca świadomie.

Publikacja: 09.01.2024 17:33

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: PAP/Leszek Szymański

Naprawdę trudno było o złudzenia, ale niektórzy wierzyli, że Andrzej Duda stanie na wysokości zadania i wykona jakieś kroki, by wygasić emocje i zatrzymać eskalację konfliktu. Wtorek 9 stycznia wyleczył nas z wszelkich iluzji. Prezydent Polski zobowiązany konstytucyjnie (art.126) do ochrony ciągłości władzy państwowej i bezpieczeństwa państwa ostatecznie opowiedział się po jednej ze stron politycznego sporu. To jawne sprzeniewierzenie się misji urzędu, którą jest reprezentowanie wszystkich Polaków, i krok w stronę pogrążenia Polski w pełnym chaosie.

Czy Andrzej Duda realizuje plan Jarosława Kaczyńskiego?

Właśnie tak, nie inaczej, należy interpretować zaproszenie do pałacu i osobistą kuratelę nad skazanymi prawomocnie byłymi posłami Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. Prezydent nie tylko sfotografował się publicznie z ludźmi, których ma rychło uznać za więźniów politycznych Trzeciej Rzeczypospolitej, lecz także udzielił im azylu. Krążące wokół Pałacu Prezydenckiego patrole policji tylko potęgują uczucie absurdu i bezsensu całej sytuacji.

Czytaj więcej

Kamiński i Wąsik w Pałacu Prezydenckim. Wygłosili oświadczenie

Nie wiem, jakie są cele Andrzeja Dudy. Czy poczuł, że nagle dorósł do wielkiej polityki i właśnie stawia pierwszy krok na ścieżce swojego przywództwa na prawicy? Czy rzucił, jak może mu się wydawać, rękawicę Jarosławowi Kaczyńskiemu? A może jest całkiem odwrotnie; prezydent wpisuje się tylko w scenariusz rozpisany szczegółowo na Nowogrodzkiej i znów jest tylko aktorem w dramacie reżyserowanym przez dawnego pryncypała?

Budżet państwa do Trybunału Konstytucyjnego, a parlament rozwiązany?

Co do wyboru dokonanego przez prezydenta nie ma już wątpliwości, a o tym, czy gra samodzielnie, czy jest tylko narzędziem, przekonamy się w najbliższych dniach. I nie w związku ze sprawą Kamińskiego i Wąsika, ale w związku z budżetem państwa. Jeśli skieruje go do posłusznego PiS Trybunału Konstytucyjnego i (po jego zakwestionowaniu przez ekipę Julii Przyłębskiej) rozwiąże parlament oraz ogłosi nowe wybory, doprowadzi do totalnej konfrontacji na miarę pamiętnych pierwszych miesięcy stanu wojennego. Pewnie takie są oczekiwania Nowogrodzkiej, bo tylko taki scenariusz może w mrocznych umysłach liderów prawicy dawać im szansę na szybkie odzyskanie władzy. Tyle że koszty tej operacji mogą być dla państwa tragiczne, a cokolwiek się wydarzy, będzie osobiście obciążało Andrzeja Dudę.

W tym sensie prezydent poszedł na całość. Gra najbardziej ryzykowną grę w swoim życiu. Nie wiem, czy do końca świadomie. A mógł wylać oliwę na wzburzone fale, ułaskawiając Wąsika i Kamińskiego. Wygrała frakcja wojny. W głowie? W pałacu? Na prawicy? Kiedyś się dowiemy.

Naprawdę trudno było o złudzenia, ale niektórzy wierzyli, że Andrzej Duda stanie na wysokości zadania i wykona jakieś kroki, by wygasić emocje i zatrzymać eskalację konfliktu. Wtorek 9 stycznia wyleczył nas z wszelkich iluzji. Prezydent Polski zobowiązany konstytucyjnie (art.126) do ochrony ciągłości władzy państwowej i bezpieczeństwa państwa ostatecznie opowiedział się po jednej ze stron politycznego sporu. To jawne sprzeniewierzenie się misji urzędu, którą jest reprezentowanie wszystkich Polaków, i krok w stronę pogrążenia Polski w pełnym chaosie.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Powódź 2024. Raport NIK jak lekcja
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Miłosz: Czy powódź przekona polityków, by oddali komunikację w ręce specjalistów
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Państwo to strażak i urzędnik. W powodzi nie zawiedli
Opinie polityczno - społeczne
Renaud Girard: Polska - czwarta siła w Europie
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom