W piątek doszło do zawarcia czterostronnego porozumienia ws. umożliwienia transportu zboża i żywności szlakiem przez Morze Czarne (jego stronami są Rosja, Turcja, Ukraina i ONZ). Dzień później Rosja ostrzelała port w Odessie. W poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że - w ocenie Moskwy - ostrzał nie wpływa na realizację porozumienia, ponieważ ostrzelana została wyłącznie infrastruktura wojskowa.
Również minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wyraził stanowisko, że uderzenie było wymierzone w infrastrukturę wojskową w porcie. Szef rosyjskiego MSZ mówił na konferencji prasowej, że w podpisanej przez Rosję umowie dotyczącej transportu zboża nie ma zapisów uniemożliwiających Federacji Rosyjskiej kontynuowanie ataków na cele wojskowe na Ukrainie.
Czytaj więcej
Sobotnie rosyjskie uderzenia na port w Odessie miało na celu zniszczenie wojskowej infrastruktury i nie powinno wpływać na realizację porozumienia ws. eksportu zboża z Ukrainy - oświadczył Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Rosji, Władimira Putina.
- Jeżeli mówimy o zdarzeniu, które miało miejsce w Odessie, to w zobowiązaniach, które podjęła Rosja - w tym w ramach porozumień podpisanych 22 lipca w Stambule - nie ma niczego, co zabraniałoby nam kontynuowania specjalnej operacji wojskowej (tak Kreml nazywa inwazję - red.), niszczenia infrastruktury wojskowej i innych celów wojskowych - mówił Ławrow na konferencji prasowej w Kongo.
Zadeklarował, że Rosja uderzyła tylko w cele wojskowe. - Jeśli chodzi o cele tych precyzyjnych uderzeń, to znajdują się one w oddzielnej części portu w Odessie, tzw. części wojskowej - dodał szef MSZ Rosji. Kontynuował, że celami były łódź bojowa ukraińskiej marynarki wojennej oraz skład amunicji, w którym przechowywano niedawno dostarczone pociski przeciwokrętowe Harpoon.