Zandberg we wtorek w Krakowie apelował, by podnieść publiczne nakłady na mieszkania. - Musimy dać samorządom pieniądze na to, żeby budowały tanie czynszówki. Dzisiaj sytuacja jest naprawdę postawiona na głowie. Przyjęliśmy jako kraj założenie, że problem rozwiąże rynek, że problem rozwiążą inwestorzy prywatni i rządy bardzo mocno zaciskają oczy, żeby nie dostrzec, że to się nie dzieje - przekonywał.
- Jeżeli państwo i samorządy nie zainterweniują, jeżeli nie zaczną budować mieszkań na dużą skalę mieszkań na wynajem, no to dla coraz większej grupy Polek i Polaków własny dach nad głową będzie marzeniem zupełnie niedostępnym. To już się dzieje - zwrócił uwagę polityk Razem.
Czytaj więcej
Inflacja „dotyczy całego świata, to nie jest tylko problem Polski”, a główną jej przyczyną jest „wojna w Ukrainie i energetyka związana z dostawami z Rosji” - oceniła Mirosława Stachowiak-Różecka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Nawiązując do szeroko komentowanych słów Bronisława Komorowskiego z kampanii prezydenckiej w 2015 roku poseł Lewicy zauważył, że „młodzi ludzie, którzy zaczynają teraz pracę, dowiadują się, że nie mają zdolności kredytowej”. - Nawet ta porada prezydenta Komorowskiego, żeby zmienili pracę i wzięli kredyt, jest nieaktualna, bo im tego kredytu nikt nie udzieli - mówił.
Niemal dokładnie siedem lat temu jeden z uczestników spotkania z Komorowskim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie zapytał ówczesnego prezydenta, w jaki sposób jego siostra, która po trzech latach znalazła pracę i zarabia 2 tys. złotych, ma kupić sobie mieszkanie. Komorowski odparł, że powinna zmienić pracę i wziąć kredyt. Zaznaczył, że w Polsce bezrobocie spada, więc wyjazd do pracy do Wielkiej Brytanii nie jest dobrym rozwiązaniem.