- Uważam, że gdyby opozycja się w tej sprawie pokłóciła, to byłaby g... warta. Wiem, jaka jest siła komisji śledczej, wiem co może się wydarzyć w środku. Może się okazać w czasie prac komisji śledczej, że członek rządu, w tym premier, był inwigilowany przez swojego ministra, który się nazywa (Mariusz) Kamiński. Może się okazać, że ktoś się dowie o tym, co dla niego było niemożliwe i powie: nie chcę w tej obłudzie siedzieć. To może być wielka sprawa jeśli chodzi o polską politykę - przekonywał Czarzasty.
Czytaj więcej
Komisja śledcza ds. Pegasusa w PE na pewno powstanie - mówiła w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem europosłanka Polski 2050 Róża Thun.
- Jeśli inwigilowana była pani prokurator (Ewa) Wrzosek to, na Boga, co ona takiego zrobiła, że wpuścili jej Pegasusa w życie prywatne? - pytał lider Nowej Lewicy.
- Okazało się, że niemożliwe jest możliwe - wszystkie siły opozycyjne dogadały się co do struktury komisji, przewodniczącego, zakresu prac tej komisji. Pan (Paweł) Kukiz złożył wczoraj wniosek z podpisami wszystkich kół i wszystkich klubów do pani Witek. I powiedział: daję wam miesiąc, żebyście tę sprawę postawili. Jeśli ją zamiecie pod dywan to uznam, że to jest nieuczciwe działanie i w związku z tym żadne umowy zawarte między nami nie obowiązują i nie macie trzech głosów. Jeśli nie macie tych trzech głosów, to żadne wasze fanaberie nie przejdą przez rząd - relacjonował Czarzasty.