Obóz Zjednoczonej Prawicy planuje w najbliższym czasie wzmocnienia, a opozycja obawia się dalszych transferów, zarówno na poziomie sejmowym, jak i samorządowym. „Sezon transferowy" w nowym roku rozpoczął się od niespodziewanej deklaracji wicemarszałka Senatu Adama Bielana. W programie TVP Info „O co chodzi" Bielan stwierdził, że w 2018 roku obóz Zjednoczonej Prawicy czekają wzmocnienia. Dopytywany przyznał tylko, że informacje o nich pojawią się „wkrótce".
Jednak deklaracja ta uruchomiła kolejną falę spekulacji dotyczących tego, kto i kiedy zasili obóz władzy.
Kierunek Kukiz
Już na początku tego tygodnia pojawiły się informacje, że Klub Kukiz'15 może stracić kolejnych członków. Sugerował to m.in. poseł koła Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego, Adam Andruszkiewicz. – Uważam, że Klub Kukiz'15 będzie słabnął w dalszym ciągu – powiedział we wtorek w telewizji wPolsce.pl
Jeden z polityków PiS w rozmowie z „Rzeczpospolitą" przyznaje, że dalsze osłabianie Kukiz'15 jest w ich szeroko pojętych planach, przede wszystkim w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych. Wynika to m.in. ze struktury całego ruchu Kukiz, która oparta jest na posłach i ich lokalnych zasobach. To oznacza, że każde odejście z sejmowego klubu odbija się na całej strukturze w terenie bardziej niż w przypadku partii politycznych.
Politycy Kukiz'15 mieli o swoich planach na 2018 rok i na wybory samorządowe rozmawiać na wyjazdowym posiedzeniu klubu w Ciechocinku, ale planowane na ten tydzień spotkanie zostało jednak odwołane. „Powód jest banalny – dziennikarze dowiedzieli się o miejscu planowanego spotkania, a spotkanie miało mieć charakter INTEGRACYJNY czyli... rozrywkowy" – napisał na Facebooku Kukiz.