Decyzją, którą zapowiadał niedawno minister zdrowia Adam Niedzielski, rząd rozporządzeniem wprowadził od 15 grudnia nowe obostrzenia, czyli ograniczenia praw obywatelskich i swobody prowadzenia działalności gospodarczej. M.in. do 30 proc. obniżone są limity dotyczące obłożenia w restauracjach, barach i hotelach, a także w kinach, teatrach, obiektach sportowych czy sakralnych. Zwiększenie tego limitu może być przeprowadzone wyłącznie wobec osób zaszczepionych na COVID-19, co ma być zweryfikowane przez danego przedsiębiorcę.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz był dziś w Polsat News pytany, czy pokazywanie paszportu covidowego będzie dla niego problemem. - Nie było to problemem dla mnie, jak pokazywałem już paszport covidowy i w Polsce, i za granicą - odparł.
Czytaj więcej
W Polsce stwierdzono 24 266 nowych przypadków koronawirusa SARS-CoV-2 - przekazało dzisiaj Ministerstwo Zdrowia informując, że z powodu COVID-19 zmarły 173 osoby, a z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami - 496.
- Nie jest to dla mnie żadnym problemem, funkcjonuje to w znakomitej większości krajów, nie tylko Unii Europejskiej, ale i na świecie. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego - oświadczył prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Polityk był pytany, czy wyobraża sobie, że np. podczas pasterki wierni przed wejściem do świątyni pokazują potwierdzenie zaszczepienia na COVID-19. - Ja tutaj wierzę w odpowiedzialność. Jak ktoś idzie do kościoła, to myślę, że nawet nie trzeba, żeby pokazywał, tylko żeby powiedział, że jest zaszczepiony. Jak się idzie do kościoła i w momencie przekraczania progu będzie się jeszcze kłamać... - powiedział.