Konrad Głębocki komentował planowane na dziś demonstracje kobiet. - Prawa kobiet w Polsce są nieźle chronione. Rząd PiS jest bardzo przyjazny kobietom. Wspomnę choćby o zwiększonych karach za niepłacenie alimentów. Można powiedzieć, że kobiety w Polsce osiągają wysoki status społeczny, co nie jest normą, nawet w państwach Europy zachodniej - powiedział.
- Większość sędziów w Polsce to kobiety. Podobnie lekarze i nauczyciele, również akademiccy - dodał polityk PiS.
Skąd biorą się protesty? - Trzeba pytać organizatorów tych manifestacji. Dla mnie to naturalne, że w demokracji odbywają się różne manifestacje. Nie zawsze one mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Jeśli teraz ktoś protestuje w sprawie praw kobiet, to można zapytać, czemu takich protestów nie było za rządów PO-PSL. Wtedy nikt się nie przejmował tym, że olbrzymia liczba osób, które są zobowiązane do płacenia alimentów, tego nie robi - ocenił.
- Rządem PiS kieruje Beata Szydło, która jest szczególnie wyczulona na kwestie kobiet i ich rolę w życiu społecznym. Fakt, że rządem PO kierowała Ewa Kopacz nic w praktyce nie dawał - dodał.
Poseł PiS uważa, że kłamliwą narracją jest nazywanie projektu mówiącego o karaniu kobiet, które przeprowadziły aborcję, projektem Prawa i Sprawiedliwości. Polityk przypomniał, że był to projekt obywatelski. - Nie mam wrażenia, że za późno odcięliśmy się od tego projektu. Ważne jest to, że większość sejmowa uznała, ze obecne przepisy są wystarczające - powiedział.