Kontrowersje wokół tegorocznej edycji festiwalu w Opolu rozpoczęły się na portalach społecznościowych od pogłosek o odwołaniu występu Kayah. Następnie z udziału w koncercie zrezygnowała Kasia Nosowska, zespół Audiofeels, później Rodowicz. W sobotę w mediach pojawiły się informacje, że z festiwalu w Opolu wykluczony został zespół Dr Misio, aktor Arkadiusz Jakubik. Ostatecznie z występu w Opolu zrezygnowali również m.in.: Michał Szpak, Kasia Cerekwicka, Kasia Kowalska, Andrzej Piaseczny i Urszula.
W poniedziałek władze Opola poinformowały, że wypowiadają TVP umowę na organizację 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej. Powodem - jak podano - jest niewywiązywanie się Telewizji z zapisów umowy.
Prezydent miasta poinformował dziś, że przygotowywany jest pozew sądowy o wielomilionowe odszkodowanie od TVP. Powiedział, że miasto chce przygotować festiwal jesienią. "Festiwal Polskiej Piosenki może być tylko w Opolu i będzie w Opolu” - zaznaczył.
Czy cała sytuacja doprowadzi do tego, że stanowisko prezesa TVP straci Jacek Kurski? - Pan żartuje. To czego jesteśmy świadkami, ta bezgraniczna pogarda takiej lewicowej szmelc-elitki. Takich celebrytów wobec normalnych Polaków, to jest skandal - skomentował Stanisław Pięta z PiS w rozmowie z Superstacją.
- Przecież odmawiając występu w Opolu, to nie panu prezesowi Kurskiemu robią przykrość. Oni pokazują lekceważenie Polakom. Normalnym ludziom, którzy chcieli posłuchać ich piosenek. Te panie, które śpiewały na festiwalu piosenki sowieckiej w Zielonej Górze. Ci, którzy się umizgiwali do komunistycznego reżimu, byli beneficjentami tego reżimu dzisiaj pokazują jakieś fochy. To są żenujące sytuacje - dodał.