Dziewięć głosów na sobotniej konwencji Nowoczesnej zmieniło sytuację opozycji. To była różnica między Katarzyną Lubnauer a Ryszardem Petru. Nowa przewodnicząca Nowoczesnej zapowiadała bardziej asertywny kurs, jeśli chodzi o rozmowy z Platformą. „Nie możemy zatracić naszej tożsamości i odrębności" – napisała Lubnauer w liście do delegatów, który opublikowaliśmy w ubiegłym tygodniu.
Pierwsze i kluczowe pytanie dotyczy Warszawy. W kuluarach sobotniej konwencji działacze Nowoczesnej podkreślali, że to właśnie czwartkowa konferencja prasowa, na której Ryszard Petru ogłosił poparcie dla Rafała Trzaskowskiego, była decydującym czynnikiem, który zmienił losy głosowania. – Petru liczył, że pokaże w ten sposób swoje zdolności przywódcze, a zamiast tego tylko zirytował wielu delegatów – mówi nam polityk Nowoczesnej.
Jak relacjonują nam rozmówcy z Nowoczesnej, Lubnauer w przemówieniu na zamkniętej części konwencji mówiła o potrzebie współpracy, ale tylko na warunkach korzystnych dla wszystkich stron.
Kandydat na kandydata
Już kilka godzin po zwycięstwie Lubnauer okazało się, co znaczy bardziej asertywna strategia wobec Platformy. Politycy partii Grzegorza Schetyny po cichu liczyli, że Petru wygra sobotnie wybory. Usłyszeli, że Rafał Trzaskowski jest tylko „kandydatem na kandydata" opozycji w Warszawie. – Na razie nie ma tego porozumienia, na razie nie ma niczego, co by zatwierdziło jakiekolwiek ciało statutowe – powiedziała Lubnauer w sobotnich „Faktach po Faktach". Jak zastrzegła, czwartkowa konferencja prasowa była tylko wskazaniem „intencji".
Trzeba rozmawiać
Pierwsza reakcja Platformy po sobotnim trzęsieniu ziemi w Nowoczesnej była bardzo wyważona. – Katarzyna Lubnauer jest człowiekiem racjonalnym, który wie, że przy takiej ordynacji, jaką proponuje Prawo i Sprawiedliwość, czy chce, czy nie chce – jesteśmy na współpracę skazani, ja w to wierzę – powiedział w sobotę na antenie TVN 24 szef Klubu PO Sławomir Neumann. Grzegorz Schetyna w sobotę pogratulował nowej szefowej Nowoczesnej. Jak słyszymy, pierwszy ze strony opozycji gratulacje Lubnauer złożył Marek Sawicki z PSL. Jak mówi nam nowa przewodnicząca, nie będzie informować o terminach spotkań, by nie stwarzać medialnego napięcia. – Zależy mi na efekcie. Celem jest stworzenie koalicji, a nie mówienie o niej – twierdzi Lubnauer.