– Firmy zmagają się z brakiem pracowników, przemysłowe roboty pozwolą uzupełnić niedobory kadrowe, zwłaszcza przy ciężkich, monotonnych i wykonywanych w szkodliwych warunkach pracach – podkreśla Ministerstwo Finansów. I daje chętnym do robotyzacji podatkową ulgę.
Ma obowiązywać w latach 2022–2026 r. Firma, która w tym okresie zainwestuje w robotyzację, zaliczy wydatki do podatkowych kosztów, a także odliczy ich połowę od dochodu.
Jakie to wydatki? Przede wszystkim na nabycie robota przemysłowego. W nowych przepisach został zdefiniowany jako automatycznie sterowana, programowalna, wielozadaniowa i stacjonarna lub mobilna maszyna, o co najmniej trzech stopniach swobody, posiadająca właściwości manipulacyjne bądź lokomocyjne dla zastosowań przemysłowych. Musi też spełniać kilka warunków, m.in. wymieniać dane cyfrowe z urządzeniami sterującymi i diagnostycznymi lub monitorującymi.
Czytaj więcej
Polski Ład "PiS" wejdzie w życie 1 stycznia 2022 r. Podpowiadamy Czytelnikom, co ich czeka. Kto zyska, a kto straci, i ile. Kiedy warto się zastanowić nad zmianą formy opodatkowania i dlaczego.
Odliczymy też wydatki na maszyny i urządzenia peryferyjne funkcjonalnie związane z robotami (np. tory jezdne, nastawniki, obrotniki, złącza kolizyjne), a także rzeczy służące zapewnieniu ergonomii oraz bezpieczeństwa pracy, m.in. czujniki, sterowniki, przekaźniki, ogrodzenia, osłony, kurtyny świetlne. Przepisy wymieniają również maszyny, urządzenia lub systemy służące do zdalnego zarządzania, diagnozowania, monitorowania lub serwisowania, przede wszystkim czujniki i kamery.