Polski Ład: Surowsze limity dla cienkiej kapitalizacji

Koszty finansowania dłużnego ograniczono tak, by fiskus nie przegrywał przed sądami.

Publikacja: 07.12.2021 11:43

Polski Ład: Surowsze limity dla cienkiej kapitalizacji

Foto: Adobe Stock

Tak zwana cienka kapitalizacja (tj. finansowanie spółek długiem zaciągniętym od podmiotów powiązanych) od dawna jest kością niezgody pomiędzy podatnikami a fiskusem. I choć już kilkakrotnie „uszczelniano" przepisy dotyczące zaliczania w koszty podatkowe odsetek od tego długu, to w tzw. Polskim Ładzie wprowadzono kolejne ograniczenie kosztowe.

Obowiązujący od 2018 r. przepis art. 15c ustawy o CIT ogranicza kwotę kosztów finansowania dłużnego do 30 proc. zysku przed opodatkowaniem (tzw. EBITDA), nie więcej niż 3 mln zł. Jednak ten przepis inaczej bywał rozumiany przez organy skarbowe, a inaczej przez podatników. Prowadziło to do sporów w sądach administracyjnych. Te ostatnie zazwyczaj stawały po stronie biznesu.

Zdaniem organów skarbowych podatnik powinien wybrać jeden z limitów: albo 3 mln zł, albo 30 proc. EBITDA. Podatnicy oraz sądy interpretują przepis tak, by oba te limity można było sumować.

Nowe brzmienie przepisu rozwiewa ten dylemat na korzyść fiskusa. W ustawie zapisano wyraźną alternatywę: do kosztów finansowania dłużnego będzie można zaliczyć 30 proc. EBITDA albo kwotę nieprzekraczającą 3 mln zł. Rząd zabezpieczył się zatem przed kolejnymi sporami metodą zmiany prawa na swoją korzyść.

Czytaj więcej

Polski Ład - poradnik: Kto zyska, a kto straci na „obniżce” podatków

Pojawiło się jeszcze jedno ograniczenie dotyczące pożyczek od podmiotów powiązanych. Otóż nie będzie można w ogóle zaliczać do kosztów podatkowych takich kosztów finansowania dłużnego, które dotyczą transakcji kapitałowych. Chodzi tu w szczególności o nabycie lub objęcie udziałów i akcji, nabycie ogółu praw i obowiązków w spółce niebędącej osobą prawną, wniesienie dopłat, podwyższenie kapitału zakładowego oraz wykup udziałów własnych w celu ich umorzenia.

W ramach zmian dotyczących rozliczeń między podmiotami powiązanymi z ustawy wykreślono limity zaliczania do kosztów uzyskania przychodów niektórych usług niematerialnych nabywanych od podmiotów powiązanych. Chodzi m.in. o usługi reklamowe czy przetwarzania danych, których koszty dotychczas też ograniczano do 3 mln zł.

Nie oznacza to jednak, że fiskus przestanie się nimi interesować. Koszty takich usług stały się bowiem jednym z elementów podstawy naliczania nowego podatku przychodowego.

Będzie on nakładany na spółki wykazujące straty lub rentowność mniejszą niż 1 proc. (mierzoną jako udział dochodów w przychodach). Podatek ten, wbrew informacjom rozpowszechnianym przez rząd, nie będzie dotyczył jedynie „wielkich korporacji". Ustawa nie zawiera bowiem żadnego kwotowego progu obrotów, powyżej którego powstawałby obowiązek płacenia tego podatku.

Czytaj więcej

Jak "Polski Ład" wpłynie na zarobki - poradnik

Tak zwana cienka kapitalizacja (tj. finansowanie spółek długiem zaciągniętym od podmiotów powiązanych) od dawna jest kością niezgody pomiędzy podatnikami a fiskusem. I choć już kilkakrotnie „uszczelniano" przepisy dotyczące zaliczania w koszty podatkowe odsetek od tego długu, to w tzw. Polskim Ładzie wprowadzono kolejne ograniczenie kosztowe.

Obowiązujący od 2018 r. przepis art. 15c ustawy o CIT ogranicza kwotę kosztów finansowania dłużnego do 30 proc. zysku przed opodatkowaniem (tzw. EBITDA), nie więcej niż 3 mln zł. Jednak ten przepis inaczej bywał rozumiany przez organy skarbowe, a inaczej przez podatników. Prowadziło to do sporów w sądach administracyjnych. Te ostatnie zazwyczaj stawały po stronie biznesu.

Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie