Kolejny kompromis (po aborcyjnym) został naruszony. W branży artystycznej ludzie się zawsze nienawidzili, ale była umowa, że publicznie się o tym nie mówi. Tymczasem premier Gliński napuścił Bayer Full na Kult, a więc i Kult na Bayer Full. I mamy nowy front wojny domowej.
A potem poszło. Od Bayer Full odcięli się inni discopolowcy, a facet, który był oświetleniowcem Kultu, powiedział, żeby hipokryci sami sobie świecili. Menedżer Kamila Bednarka zwyzywał wszystkich, a ministerstwo wstrzymało wypłaty, na czym najmocniej ucierpiały teatry. Jedyną instytucją, która zyskała, jest jak zwykle cyrk.
Przy okazji pojawiło się pytanie, która piosenka lepiej opisuje nasz kraj: „Polska" Kultu czy „Majteczki w kropeczki" Bayer Full. Jak już musimy wybierać, to jednak majteczki. A zresztą, odrzućmy tę pruderię! W odpowiednim towarzystwie najprzyjemniej jest bez bielizny!
Oczywiście, jak zwykle, wszystkiemu winien algorytm. To on przyznał miliony gwiazdom estrady, popu, menedżerom i discopolowcom. Na wszelki wypadek, przypominamy, że za każdym algorytmem stoi jakiś człowiek. Dlatego wyrażamy swoje oburzenie, że dotacji nie dostał największy artysta naszych czasów. Zenek, jak do tego doszło, nie wiem!
No i patrzcie państwo, taki Adam Hofman. Niby wygląda na cwaniaka, a dał się podpuścić gościowi, co wszystkich nagrywa? Żeby protegować kogoś do roboty? Że niby Krupiński, były prezes Pekao SA, może coś u Ziobry załatwić? No naprawdę! Giertych z Czarneckim ograli Hofmana jak małego Kazia. Znaczy małego Adasia.