– Ludzie w szarych szynelach, który przyszli ze wschodu wraz z Armią Czerwoną – mówi Pomian (jego ojciec zmarł w radzieckim łagrze) – mieli głębokie przekonanie, że gdyby Związek Radziecki nie pokonał Hitlera, byliby pierwszymi do zgładzenia. Niektórzy z nich, jak Bauman, jak późniejszy historyk Bronisław Baczko i ekonomista Włodzimierz Brus, mieli żydowskie korzenie. Cóż z tego, że sami czuli się Żydami głównie wtedy, gdy o ich żydostwie przypominali im inni? W świecie, w którym Hitler pokonałby Stalina, czekała ich zagłada, jak wielu ich bliskich, którzy pozostali na ziemiach okupowanych przez Trzecią Rzeszę. Dla ludzi tej formacji – kontynuuje Pomian – podobnie jak dla mojej matki, kobiety wykształconej, przedwojennej komunistki, krytycznej i wobec Stalina, i później wobec władz PRL-u, pokonanie Hitlera i faszyzmu usprawiedliwiało w pewnym sensie działania władz radzieckich i Stalina oraz ogrom wyrządzanego zła. Taki był nastrój epoki. Bez zrozumienia tego nie zrozumie się ludzi tamtego czasu ani ich wyborów – podsumowuje.
Jeśli dodatkowo pochodziło się z nizin społecznych, postawienie na Polskę Ludową stwarzało szansę na awans, wybicie się w górę. Gdyby nie awans społeczny, życie zawodowe i osobiste Baumana wyglądałyby inaczej. Gdyby nie wielkie społeczne przetasowanie czasów Polski Ludowej, jego pierwsza żona Janina, z którą spędził ponad sześćdziesiąt lat, panna z bogatego domu, byłaby prawdopodobnie „poza jego zasięgiem". Takie wyznanie Bauman poczynił wiele lat później Aleksandrze.
„[P]roszę sobie teraz wyobrazić, że ma pan znowu osiemnaście lat – mówi Bauman młodszemu o pół wieku Kwaśniewskiemu w wywiadzie »Dałem się uwieść«. – Oczywiście myśli pan o dziewczynach, to niewątpliwe, ale w chwilach wolnych to o czym pan myśli? No właśnie: o tym, jaki jest świat. Co można by tu zrobić, żeby on był inny.
Nasłuchałem się więc tego wszystkiego i skojarzywszy z tym moje własne dziecinne doświadczenia, doszedłem do wniosku, jak bardzo wielu młodych ludzi w tamtym czasie, że jak się tak zestawi wszystkie programy dla Polski, to komuniści mają najlepszy.
No proszę, proszę się w to wszystko wczuć. Przychodzą do pana i mówią: damy ziemię chłopom. A ja wiedziałem, że chłopi cierpieli, bo nie mieli. Fabryki damy robotnikom. Cudownie, mój ojciec nie będzie musiał czapkować. W ogóle wszyscy będą równi.
Wykształcenie będzie bezpłatne. Wspaniale! Wykształcenie to była dla mnie niezwykle istotna sprawa.
Padały też przeróżne hasła przeciwko dyskryminacji i upokorzeniu. To ostatnie zwłaszcza stało się bardzo ważnym pojęciem w moim życiu i do tej pory jest".
Zrobić coś sensownego
Wyjaśniając swoje motywacje, Bauman kładzie silny akcent na doświadczenie lat przedwojennych: tamten świat „zawiódł kompletnie", skompromitowało się wszystko, co miało zabezpieczać ludzką egzystencję.
To właśnie z tego powodu cała Europa przesuwa się po wojnie na lewo. Partie komunistyczne Francji i Włoch są potęgą. Nawet program partii politycznych Polskiego Państwa Podziemnego zawiera obietnice daleko idących reform społecznych w lewicowym duchu.
Nieco więcej o mrocznym dziedzictwie Polski międzywojennej Bauman pisze w wywiadzie korespondencyjnym, jaki przeprowadzam z nim w 2006 roku.
„yła »tamta Polska« krajem niewiarygodnego ubóstwa, jakie gnieździło się już o parę kroków od mojego domu, tuż po drugiej stronie ulicy Dąbrowskiego, a od czasu do czasu puszczało pędy i wzdłuż wymuskanych i z pozoru zadowolonych z siebie i ze swego losu ulic Prusa czy Słowackiego, sięgnęło też i na lat parę wnętrza naszego mieszkania, a w każdej wiosce, jaką przyszło mi w dzieciństwie odwiedzić, pleniło się już bez żadnego skrępowania bezrobociem i beznadzieją, otwarcie drwiąc z wszelkiego udawania, masek i pozorów. Była też ta Polska gościnna dla możnych, a bezlitosna, współczucia wyzbyta dla tych, którzy od ich łask zależeli, zmuszając tych drugich, podobnie jak mojego Ojca, do wymiany godności ludzkiej na chleb dla rodziny. Wszystko to pamiętałem, jak pamiętałem kuksańce, kopnięcia, szturchania, których wspomnienie bolało na długo potem, jak sińce znikały i ból ustawał; i obelgi obliczone na to, by trwać wiecznie. [...] To właśnie w »przerabianiu na lepszą« tamtej Polski pragnąłem uczestniczyć".
Perspektywa wydobycia kraju z materialnych i duchowych zniszczeń wojennych pokrywała się w 1945 roku z osobistymi pragnieniami młodego człowieka: by coś sensownego zrobić w zaczynającym się dorosłym życiu. I z aspiracjami plebejusza: by wyrwać się z biedy, w jakiej żył przed wojną.
Argumenty trafiające do wyobraźni młodszego o kilka dekad rozmówcy Bauman znajduje, wspomniawszy wykładowcę z Uniwersytetu Warszawskiego, mistrza wielu socjologów, Stanisława Ossowskiego. Pod koniec życia Ossowski zwierzył się ze swoich myśli o przedwojennej Polsce.
„[J]ak w 1939 roku zmobilizowano go [Ossowskiego] do twierdzy Modlin i gruchnęła tam plotka, że się Beck z Ribbentropem [ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec przed drugą wojną światową] dogadali: wojny nie będzie, wpadł w straszliwą rozpacz. »To dalej ma być tak samo? Dalej tak okropnie? Miałem nadzieję, że ta wojna coś zmieni, rozbije, strzaska, wyzwoli«".
Więc wybór komunizmu – tłumaczy Bauman Kwaśniewskiemu – „to nie było jakieś dziwactwo", choć „w Polsce w tej chwili panuje opinia, że to było jakieś zwyrodnienie. Że potwory tam szły. I po co? Tylko po to, by ujarzmić Polskę i pozbawić ją niepodległości".
Jakie marzenia mu przyświecały?
Bauman: Przepraszam, ale to się sprowadza do trzech takich słów, jak wolność, równość, braterstwo. To był ten mój ideał dobrego społeczeństwa. A jak to się będzie realizowało? Wszyscy pójdą do szkoły, będą mieli mieszkania i nikt nie będzie mieszkał w rozwalających się lepiankach. Będzie rósł poziom życia, ludzkie wzajemne sympatie, a animozje będą się kruszyły. Co tu opowiadać? Niech pan nie żąda, bym po raz wtóry wymyślał socjalistyczną ideologię. Ona została wymyślona przede mną, ona mi się podobała i nadal mi się podoba. ©?
Artur Domosławski jest dziennikarzem, zaczynał w „Gazecie Wyborczej", od 2011 roku w „Polityce". Teatrolog, reportażysta. Autor długo dyskutowanej książki „Kapuściński non-fiction" oraz „Gorączki latynoamerykańskiej"
Zygmunt Bauman (1925–2017) – filozof, socjolog, zajmujący się nowoczesnością i ponowoczesnością. Autorytet w sferze myśli dla środowisk lewicowych. Żołnierz 1. Armii Wojska Polskiego, uczestnik bitwy o Berlin. Ideowo przekonany do komunizmu i po wojnie zaangażowany w jego umacnianie. Przez wiele lat kierownik Katedry Socjologii na Uniwersytecie w Leeds
Fragment książki Artura Domosławskiego, „Wygnaniec. 21 scen z życia Zygmunta Baumana", która właśnie się ukazała nakładem wydawnictwa Wielka Litera, Warszawa 2021
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji