Złota Kaczka. To opowieść o kaczce, która rozdaje pieniądze, ale, wbrew tytułowi, akcja nie toczy się na Żoliborzu. Zresztą co to jest 100 dukatów przy 500 plus.
Bazyliszek. I znowu legenda warszawska. I znowu zaskoczenie. Bazyliszek, czyli potwór, który zabija wzrokiem, mieszkał na Starówce, a nie na ulicy Wiejskiej. A zaskakujące podobieństwo do wicemarszałka Terleckiego to absolutny przypadek.
Pan Twardowski. Ponoć ta karczma Rzym się nazywa, ale nie jesteśmy pewni, czy chodzi o karczmę w Bydgoszczy, Wrocławiu czy może w Suchej Beskidzkiej. Pewne jest, że straszy tam diabeł. Jedni widzą w tej roli Kaczora, inni Donalda.
A my chcemy przypomnieć, że Pan Twardowski był pierwszym Polakiem w kosmosie, drugim był Hermaszewski, a trzeci ma na imię Antoni i wciąż tam orbituje.
Lech, Czech i Rus. Było ich trzech, w każdym ta sama krew. Trzej bracia Słowianie podzielili się królestwami. Czech powędrował na południe i zmienił nazwisko na Szwejk. Rus poszedł na wschód, wstąpił do KGB i przybrał imię Władimir. Lech zaś udał się na północ. Legenda mówi, że w okolice Gniezna. Ale sami wiecie, jak to jest z prawdą o legendzie. Lech wyjechał na Wybrzeże, zatrudnił się w stoczni, a potem przybrał imię Bolek.