Ta historia zaczyna się od wielkiego wybuchu. Nie tego Wielkiego Wybuchu, ale wybuchu frustracji, któremu towarzyszyło uderzenie pięścią w stół. Ta cholerna noga! Spuchnięta jak kiełbasa. Kobieta, z grymasem bólu, kładzie obrzękniętą prawą nogę na krześle i naciska palcami na wypełnioną płynem skórę. Odsuwa dłoń i wpatruje się w pozostawione przez palce wgłębienia, obserwując, jak powoli wypełniają się płynem.
Hertha Peterson urodziła się w zimowy poranek 1920 roku w Everett w stanie Massachusetts, niemal równo w trzy miesiące po przyznaniu kobietom prawa do głosowania. Była jedynym dzieckiem szwedzkich rodziców, a kiedy z doskonałymi wynikami ukończyła szkołę średnią, uczęszczała na zajęcia w szkole dla sekretarek prowadzonej przez Katharine Gibbs, która przygotowywała tysiące sekretarek dla szczebla kierowniczego. Były tam nauczane umiejętności biurowych, organizacji oraz punktualności; słynęły również z kapeluszy, obcasów i białych rękawiczek. Po ukończeniu szkoły Hertha została zatrudniona jako asystentka administracyjna prezesa First National Bank of Boston.
W 1943 roku Hertha poślubiła Franka Shawa i tak rozpoczął się ich sześćdziesięciotrzyletni związek. Mąż Herthy ukończył Tufts University z tytułem inżyniera elektryka i podczas II wojny światowej służył jako oficer marynarki wojennej. Niedługo po zakończeniu wojny noga Herthy zaczęła puchnąć. Kobieta nabawiła się wtórnego obrzęku limfatycznego w następstwie infekcji nogi, jaka wdała się po urodzeniu trzeciego dziecka. W tamtym czasie jednak nie miała o tym pojęcia. W latach pięćdziesiątych niewiele wiedziano o tej chorobie, a Hertha została prawidłowo zdiagnozowana dopiero po trzydziestu latach życia z tym schorzeniem.
W latach osiemdziesiątych przepisano jej w końcu bardzo mocne pończochy uciskowe o kompresji 40–50 mmHg (jednostka ciśnienia) – co jest jedną z najwyższych istniejących klas kompresji. Ale nawet one były zbyt elastyczne, by kobieta mogła ustać.
Co kilka godzin noga puchła jej do tego stopnia, że Hertha była zmuszona oprzeć wysoko stopę. Dzięki temu płyn przesączał się z powrotem do górnej części nogi – było to tymczasowe rozwiązanie, ale przynajmniej przynosiło trochę ulgi. Frank patrzył na to z bólem: widział, jak jego żona cierpi, a nic nie zapowiadało rozwiązania jej problemu. Przez lata Frank starał się temu zaradzić. Szkicował, poprawiał i testował niezliczone pomysły, ale ostatecznie wszystkie trafiały do kosza.