Natura naszej planety jest przebogata i nieodkryta, stąd o wywrócone paradygmaty w szkolnym gabinecie do przyrody też się już można przewrócić. Do najbardziej spektakularnych w tym roku, a ośmieliłabym się twierdzić, że i w dekadzie, należy niedawne odkrycie, że tlen może na Ziemi (a więc na każdej innej skalistej i posiadającej wodę planecie we wszechświecie) powstawać całkowicie abiotycznie. Mianowicie dzięki aktywności skupisk minerałów zwanych konkrecjami polimetalicznymi, leżących sobie spokojnie na dnie Pacyfiku. Choć niekoniecznie tylko tam.
Owo odkrycie ma potencjalnie kolosalne skutki nie tylko dla naukowców, ale i obrońców środowiska oraz… producentów smartfonów czy elektrycznych samochodów.
Czytaj więcej
Najnowsze odkrycia archeologiczne – w tym archeogenetyczne – przeczą wizji świata Majów, jaką my, Europejczycy, wymyśliliśmy i promujemy - mówi dr. Michał Gilewski, majolog z Centrum Badań Andyjskich Uniwersytetu Warszawskiego.
Kluczowe zdolności pewnych bakterii
Tlen stanowi dziś niemal 21 proc. składu atmosfery ziemskiej, jest dobrze rozpuszczalny w wodzie, aczkolwiek znacznie lepiej w zimnej niż w ciepłej. Stąd lato jest okresem niedotlenienia zbiorników wodnych, zwłaszcza przydennie – bo przenikanie tlenu z powietrza do wody odbywa się jedynie na granicy styku. Niedotlenienie zbiorników ma miejsce zatem i wtedy, gdy lód skuje ich powierzchnię, uniemożliwiając natlenianie wody. Wody na szczęście zupełnie naturalnie się mieszają, woda bowiem najgęstsza, a zatem najcięższa jest, gdy ma 4 stopnie Celsjusza, takowa więc musi opaść na dno, co powoduje nieustający ruch.
Odkrycia, że istnieje „ciemny tlen” abiotyczny (na razie formułowanego jako wynikła z obserwacji i wyliczeń hipoteza do dalszych wnikliwych badań), dokonali współpracujący ze sobą oceanolodzy, geochemicy i elektrochemicy z wielu prominentnych ośrodków brytyjskich, amerykańskich i niemieckich, pod kierunkiem Andrew K. Sweetmana. Oznajmili o tym na łamach „Nature Geoscience” pod koniec lipca tego roku. Ich odkrycie ma liczne konsekwencje natury naukowej i praktycznej, ale przede wszystkim oznacza, że tlen w zbiornikach wodnych, tak niezbędny do przeżycia gigantycznej biomasie tam żyjącej, nie pochodzi li tylko z atmosfery oraz fotosyntezy prowadzonej przez glony i inne rośliny wodne.