Plus Minus: Zacznijmy od pytania, które samo w sobie wzbudza zainteresowanie i niepokój: kiedy urodzi się ostatni Polak?
Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Wszystko zależy nie tylko od dzietności, ale też od migracji – zarówno imigracji, jak i emigracji Polaków za granicę. Odpowiadając jednak wprost – nie w tym, nie w następnym stuleciu, ale kiedyś tak. W naszym zasięgu jest zapobieżenie temu. W tym celu wzrosnąć musi dzietność, a saldo migracji pozostać co najmniej zerowe. Doprowadzi to do sytuacji, w której groźba zawarta w pytaniu o narodziny ostatniego Polaka nigdy się nie ziści.
Ktoś mógłby więc powiedzieć, że nie ma się czego obawiać, że wystarczy trochę się postarać i przetrwamy jako naród. Dlaczego w takim razie demografia, jak określa pan w tytule swojej wydanej w tym roku książki, jest przyszłością?
Demografia tłumaczy dwie trzecie wszystkiego. Te słowa kanadyjskiego demografa Davida Foota w istocie zaś tłumaczą nam wszystko na temat roli, jaką odgrywają dzietność i demografia we współczesnym i przyszłym świecie. Wielkość gospodarki i jej rozwój, zdolność do wdrażania innowacji, kwestie społeczne – a więc emerytury, zasiłki i ogólnie pojęte wsparcie dla słabszych – obronność, edukacja i nauka, świadczenie usług publicznych. Wszystkie te obszary zależą od stanu krajowej demografii. Gdy jest on „zły”, znacząco spada potencjał w tych dziedzinach i pojawiają się problemy społeczne oraz ekonomiczne.
Czytaj więcej
Polacy traktują swoje dziedzictwo bardzo poważnie bez względu na to, czy jest ono „etnicznie polskie”. Musimy zatem poznać je lepiej, by świadomie opowiadać o nim światu. A świat zachwyci się nim. Bo jest czym - mówi dr. Michał Laszczkowski, historyk, aktywista kultury.