Przez harówkę będziemy rozumieli pracę, która całkowicie wyczerpuje ludzkie siły. Przez kulturę harówki zbiór powszechnie przyjmowanych przekonań, wedle których tak rozumiana praca jest właściwa i dobra, albowiem przyczynia się do realizacji jakichś celów uznanych w danej wspólnocie ludzkiej za wartościowe.
Wstępne założenie niniejszego tekstu jest następujące: kultura harówki charakteryzuje zarówno kapitalizm, jak i próbujący być wobec niego w opozycji tzw. realny socjalizm. Na cechujące te systemy podobieństwo zwrócił już dawno uwagę wybitny filozof z tzw. szkoły frankfurckiej, a mianowicie Herbert Marcuse. Jeśli przyjąć jego obserwacje za dobrą monetę, pozostaje zastanowić się, na czym polegają przesłanki światopoglądowe i filozoficzne tak pojmowanej pracy, które są wspólne dla kapitalizmu i realnego socjalizmu. To z pewnością typowe dla całej epoki nowoczesności (koniec XVIII wieku – lata 70. wieku XX), będącej kolebką zarówno kapitalizmu, jak i idei socjalizmu, przekonanie, że ludzka praca ma wspaniałą moc przeobrażania świata. A pamiętać należy, że to właśnie w tej epoce ustanowiona zostaje na dobre idea postępu, szybko utożsamiona z efektywnym poddawaniem natury ludzkiemu władztwu.
Ucieleśnieniem tej idei była praktyka forsownej industrializacji. W wyniku uprzemysłowienia ludzkość miała zostać wyrwana z „idiotyzmu wiejskiego życia”, aby przypomnieć słynną frazę Karola Marksa, i samozbawiona w wyniku zamiany całego ludzkiego świata w jedną wielką fabrykę (idea socjalisty utopijnego C.H. Saint-Simone’a). Chodziło o to, aby dostarczyć ludzkości coraz więcej użytecznych przedmiotów ułatwiających życie, a przy okazji zdyscyplinować ludzi, poddać ich reżimowi pracy, skutecznemu nadzorowi (pisał o tym wielki historyk i filozof francuski Michel Foucault).
Reżim ten potrzebny był także po to, aby pozbawić ludzi siły potrzebnej do buntu wobec niesprawiedliwych stosunków społecznych. Systematyczna harówka zabiera bowiem zarówno siłę fizyczną, jak i siłę psychiczną potrzebną do tego, aby zmobilizować się do walki o bardziej sprawiedliwy świat.
Czytaj więcej
Media, które zwą się społecznościowymi, są de facto antyspołecznościowe. Nie budują bowiem żadnej wspólnoty czy społeczności, a jedynie przyczyniają się do poczucia coraz większej samotności i alienacji.