5 listopada 1947 roku rozpoczął się w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie proces przywódców PPS-WRN, komórki konspiracyjnej Polskiej Partii Socjalistycznej – Wolność, Równość, Niepodległość. Jednym z oskarżonych był Ludwik Cohn – przed wojną lider Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego (organizacja młodzieżowa powiązana z PPS, w 1948 r. wcielona do Związku Młodzieży Polskiej), adwokat, a w czasie okupacji więzień niemieckich oflagów (obozy jenieckie). W latach 70. XX wieku był współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników, będącego zalążkiem krajowej opozycji demokratycznej.
Po wojnie komunistyczne władze potrzebowały legitymizacji. Aby to osiągnąć, posłużyły się oszustwem, które stało się elementem składowym budowanego systemu. Powołano do życia fałszywą PPS, zwaną „Lubelską” lub „Odrodzoną”, złożoną w większości z działaczy już wcześniej współpracujących z komunistami. Cała ta gra była niezwykle wyrafinowaną formą nacisku na niezłomnych socjalistów, dla których niepodległość, demokracja i sprawiedliwość społeczna wciąż były nadrzędnymi wartościami. Rozliczenie się z tradycją PPS-u było dla nowych władz koniecznością, wielkimi krokami bowiem zbliżał się tzw. Kongres Zjednoczeniowy, gdzie w grudniu 1948 r. powołano do życia Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą.
Czytaj więcej
Tomasz Sakiewicz: „Zająć siłą media publiczne, bo zgodnie z prawem się nie da. Zniszczyć przy pomocy dostępnych instrumentów przemocy państwa media prywatne. Dzisiaj najważniejszym elementem walki o wolną Polskę jest walka o wolne media, przede wszystkim budowanie tych mediów, do których będzie władzy najtrudniej dotrzeć, czyli mediów prywatnych”.
Koniec wolności
Ludwik Cohn we wrześniu 1939 r. służył jako podporucznik rezerwy broni Warszawy w szeregach 1. Pułku Piechoty Obrony Pragi, za co został trzykrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. Po wyzwoleniu i powrocie z oflagu w Woldenbergu wrócił do zawodu adwokata. Starał się szybko odbudować przedwojenne kontakty: z Józefem Dzięgielewskim, Lucyną Woliniewską, Kazimierzem Pużakiem (wszyscy byli działaczami socjalistycznymi). Zaczęły się spotkania oraz rozmowy w wąskim gronie, przerwane przez brutalne aresztowanie przywódców Polskiego Państwa Podziemnego w marcu 1945 r. Wśród zatrzymanych był m.in. prezydent podziemnego parlamentu, przedwojenny sekretarz generalny PPS, więzień Szlisselburga, czyli Kazimierz Pużak. Rolę lidera socjalistów przejął Zygmunt Zaremba, który ostatecznie w marcu 1946 r. ze względu na grożące mu aresztowanie wyemigruje do Francji.
Socjaliści byli w rozsypce, liczyli niewielu członków. W lipcu 1945 r. PPS-WRN został oficjalnie rozwiązany. Dla komunistów nie miało to jednak większego znaczenia. Działacze tej partii byli pod stałą obserwacją bezpieki. Ludwik Cohn został aresztowany 27 maja 1947 r. wraz z Tadeuszem Szturm de Sztrem, żołnierzem Oddziałów Lotnych Wojsk Polskich i Legionów. W kolejnych dniach aresztowano kolejnych WRN-owców: Wiktora Krawczyka, Józefa Dzięgielewskiego, Feliksa Misiorowskiego i Kazimierza Pużaka. Socjaliści mieli przejść gehennę pod czujnym okiem funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Bez formalnego oskarżenia, z pogwałceniem prawa, do tzw. wyjaśnienia, które miało trwać kilkanaście miesięcy. Wcześniej zatrzymano kilku innych, równie znanych socjalistów, choćby Adama Obarskiego, Antoniego Wąsika czy Bolesława Gałaja. Badacz procesów PPS prof. Zygmunt Woźniczka szacował, że na terenie całego kraju aresztowano wówczas ok. 200 działaczy PPS-WRN.