Psa nie trzeba tresować, tylko ułożyć. Żadnej agresji, żadnego bólu, kolczatek. Bo zwierzę łatwo przyjmuje dobro, ale zło jeszcze łatwiej – tak w wywiadach opowiadał nieżyjący już płk Franciszek Szydełko, jeden z pierwszych w powojennej Polsce przewodników psów służbowych. Jego wychowankami jest małżeństwo Agata Kordos i Marek Russ, którzy od 30 lat zajmują się pracą ze zwierzętami na planach filmowych i reklamowych. Mieli okazję współpracować na planie najnowszego filmu Jerzego Skolimowskiego pt. „IO”.
W maju 2022 r. produkcja zdobyła Nagrodę Jury na 75. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. „IO” (tytuł nawiązuje do dźwięku, jaki wydają osły) było nagradzane także w Stanach – film zdobył nagrody Amerykańskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych oraz stowarzyszeń krytyków z Los Angeles i Nowego Jorku. W styczniu „IO” zostało nominowane do Oscara w kategorii film międzynarodowy.
Czytaj więcej
Dzisiaj nie ma większego znaczenia, jakiej muzyki kto słucha. Ale kiedyś bycie fanem metalu stanowiło rodzaj wyznania wiary – przekonuje Jarek Szubrycht w książce „Skóra i ćwieki na wieki”.
Historia pewnego osiołka
Bohaterem filmu Skolimowskiego jest osiołek występujący w cyrku w duecie z opiekunką Kasandrą. Ich drogi rozchodzą się, gdy właściciele cyrku wpadają w kłopoty finansowe. Tak rozpoczyna się tułaczka zwierzęcia po świecie.
Osiołkowi zwracana jest wolność. Mieszka w wiejskim gospodarstwie, towarzyszy dzieciom podczas terapii, podróżuje do Włoch. Gubi się i odnajduje, cierpi i zaznaje ludzkiej życzliwości i czułości, okrucieństwa oraz głupoty. IO spotka na swojej drodze wiele skrajnie różnych osób – kibiców piłkarskich, hodowcę lisów, kierowcę tira, młodego księdza. Niektórzy będą traktować go jak zwierzę, inni jak maskotkę, jeszcze inni jak przedmiot albo człowieka.