Irena Lasota: Rosja precz z OBWE

Próba wyrzucenia Rosji z OBWE lub co najmniej zawieszenie działalności tej organizacji powinny stać się celem polskiej polityki zagranicznej.

Publikacja: 02.09.2022 17:00

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow podczas 24. Rady Ministerialnej OBWE w Wiedniu

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow podczas 24. Rady Ministerialnej OBWE w Wiedniu

Foto: EPA/LISI NIESNER

Piszę w dniu, kiedy oznajmiono śmierć Gorbaczowa. Świadomie nie piszę „w dzień śmierci”, bo z tymi pierwszymi sekretarzami i ich kolegami nigdy nie wiadomo. Nieznana jest dokładna data śmierci Stalina, nieznana jest data i okoliczności śmierci Berii, było dużo wątpliwości co do tego, czy Breżniewa, Andropowa i Czernienkę trzymano jeszcze przy życiu po śmierci klinicznej, by zdecydować, jak będzie wyglądał orszak żałobny – czyli kto będzie szedł pierwszy za trumną jako nowy pierwszy sekretarz.

Czytaj więcej

Irena Lasota: Pułapki sowieckiego języka polityki

O Gorbaczowie zostaną napisane w najbliższym tygodniu dziesiątki tysięcy artykułów. Chcę mu oddać cześć w przewrotny sposób: uważam, że przyczynił się on do niepodległości Azerbejdżanu, Gruzji i Litwy. Niechcący, ale to też się liczy. Wysyłając wojsko i mordując bezbronnych ludzi w Baku (styczeń 1990 r.), Tbilisi (kwiecień 1989 r.) i Wilnie (styczeń 1991 r.) Gorbaczow wzmocnił w tych – i sąsiednich – krajach przekonanie, że muszą być niepodległe.

26 września zaczyna się w Warszawie doroczne, dziesięciodniowe przedstawienie poświęcone prawom człowieka, organizowane przez oddział OBWE – Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR), mające siedzibę w Warszawie. Opublikowano już program, który brzmi jak kurs wykładów dla studentów pierwszego roku w amerykańskim college’u: a to wolność wyborów, a to podstawowe wolności człowieka, wolność zgromadzeń i tak dalej. Nie ma słowa „wojna” (wolność od wojny też jest wszak prawem człowieka), „okupacja”, „deportacja”, słowo „tortury” występują szóstego dnia obrad, na sesji „Zapobieganie i likwidacja tortur; obalenie kary śmierci, obrona praw człowieka a walka z terroryzmem”. Żadne państwo, ani Rosja, ani Ukraina, nie jest wymienione.

OBWE posługuje się językiem, którego nawet Ezop by się zawstydził. Oficjalny komunikat stwierdza między innymi, że „10 sierpnia (dopiero!) mianowano panią profesor Angelikę Nußberger z Uniwersytetu w Kolonii na przewodniczącą misji ekspertów by ocenić, na ile Rosja przestrzega swoich zobowiązań wobec Praw Ludzkich formułowanych przez OBWE i jak jej polityka i działania oddziałowują na rosyjskie społeczeństwo obywatelskie, wolne media, praworządność i możliwość funkcjonowania procesu i instytucji demokratycznych... Misja przygotuje raport do połowy września”.

Chcę mu oddać cześć w przewrotny sposób: uważam, że przyczynił się on do niepodległości Azerbejdżanu, Gruzji i Litwy. Niechcący, ale to też się liczy. 

Wyobraźmy sobie, że 6 marca 1940 r., czyli pięć miesięcy i dziesięć dni po 1 września 1939, albo 17 dni później, Stany Zjednoczone lub Wielka Brytania wysyłają misję profesorów, by sprawdzili, jak miewa się demokracja i społeczeństwo obywatelskie (zwane wtedy ludnością) w Niemczech hitlerowskich i stalinowskim ZSSR.

Liga Narodów już nie funkcjonowała. Jej ostatnim, jakże dziś zapomnianym aktem było wyrzucenie ze swego grona Związku Sowieckiego w dwa tygodnie po jego napaści na Finlandię – Niemcy same wycofały się z niej już w 1933 r. A przecież Liga Narodów funkcjonuje w pamięci historycznej jako przykład skompromitowanej i wykastrowanej organizacji międzynarodowej. Umiała jednak zawiesić swoje funkcjonowanie, gdy okazało się, że jest bezsilna wobec zaczynającej się II wojny światowej.

Jeżeli OBWE nie jest w stanie wyrzucić, lub choćby zawiesić Rosji w prawach członkowskich, jeśli nie jest w stanie nawet jej napiętnować, nazwać wojnę wojną, okupację okupacją, tylko pisze o „kryzysie w i wokół Ukrainy”, to powinna się samorozwiązać. Polska jest w tym roku rotacyjnym przewodniczącym OBWE i jej inicjatywa, by ukarać Rosję, byłaby teraz dużo bardziej słyszalna niż za kilka miesięcy. Przeciwko wojnie rozpętanej przez Rosję jest olbrzymia większość Polaków i polityków. Prezydent i premier wzywają Europę i świat do wzmożenia sankcji. Próba wyrzucenia Rosji z OBWE lub co najmniej zawieszenie działalności tej organizacji, jeśli to się nie uda, powinny stać się celem polskiej polityki zagranicznej.

Czytaj więcej

Irena Lasota: Nasz nieczysty rasowo bratanek

ODHIR był kiedyś dużo mniejszą, ale za to istotniejszą częścią OBWE – powołaną specjalnie do obrony praw człowieka. W 1995 r. – 27 lat temu – otwierając jej posiedzenie, mówiłam o rosyjskiej wojnie w Czeczenii i o krymskich Tatarach. Zakończyłam wnioskiem, że obywatele nie mogą zostawiać wszystkich problemów politykom i muszą sami próbować je rozwiązać. Dziś już nikt mnie nie wpuści za progi tej szanownej organizacji.

Piszę w dniu, kiedy oznajmiono śmierć Gorbaczowa. Świadomie nie piszę „w dzień śmierci”, bo z tymi pierwszymi sekretarzami i ich kolegami nigdy nie wiadomo. Nieznana jest dokładna data śmierci Stalina, nieznana jest data i okoliczności śmierci Berii, było dużo wątpliwości co do tego, czy Breżniewa, Andropowa i Czernienkę trzymano jeszcze przy życiu po śmierci klinicznej, by zdecydować, jak będzie wyglądał orszak żałobny – czyli kto będzie szedł pierwszy za trumną jako nowy pierwszy sekretarz.

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi