Byłem na urlopie we Francji, a zawsze staram się słuchać muzyki z regionu, w którym akurat przebywam. Słuchając po raz któryś pięknej piosenki Léo Ferré „Avec le temps”, postanowiłem ją przetłumaczyć. Z kolei gdy byłem we Włoszech, zakochałem się w pieśni „Caruso”, której autorem jest Lucio Dalla, a śpiewali ją m.in. Pavarotti czy Bocelli. To są takie pamiątki z podróży, „muszelki” znalezione nad Wigrami.
Czytaj więcej
Czytnik ma wszystkie zalety książki papierowej, a przy tym nie ma jej wad.
We Francji odwiedziliśmy Maisons-Laffitte, gdzie pozwolono mi na zwiedzenie archiwum Instytutu Literackiego i wybranie kilku pozycji. Tak zdobyłem „Nieobjętą ziemię” i „Widzenia nad Zatoką San Francisco” Czesława Miłosza. W pracowni Józefa Czapskiego dowiedziałem się, że niedawno wyszła książka Andrzeja Franaszka „Gwiazda Piołun”, w której opisuje on niezwykłe relacje Czapskiego m.in. z Miłoszem i Herbertem. Po powrocie do Polski nieoczekiwanie dostałem ją w prezencie na urodziny. To znakomita lektura, cudowna wyprawa na wyspy polskiej kultury.
Ostatnio byłem w Teatrze Dramatycznym na „Amadeuszu” w nowej, wspaniałej inscenizacji Anny Wieczur. Adam Ferency stworzył fascynującą kreację Salieriego, ale Marcin Hycnar jako Mozart dorównuje mu.
Czytaj więcej