Początkowo dzieci myślały, że chodzi o jakąś kobietę. Nigdy nie słyszały o Rosji, nie wiedziały, gdzie leży ani dlaczego papież ma poświęcić ją Niepokalanemu Sercu Maryi i prosić o jej nawrócenie. Były portugalskimi wieśniakami, nie rozumiały zdecydowanej większości z tego, co do nich mówiono. Może właśnie dlatego zostały użyte do przekazania tej wiadomości. Historia, w której wyznaczono im do odegrania role, działa inaczej niż ta nauczana w szkołach. Nie ma w niej nic do rozumienia, jeszcze mniej do decydowania. To historia, której się słucha. Dzieją się w niej rzeczy tym większe, im mniejsi próbują być jej aktorzy. Do przełomów dochodzi nie za sprawą rewolucji, tylko posłuszeństwa. Zanim zawiązał się pierwszy spisek, ona już trwała. Wcześniej niż zdrada, głębiej niż konspiracja. Historia święta.
Czytaj więcej
Pamiętam z dzieciństwa reportaż telewizyjny nakręcony w miejscu nawiedzonym kilka dni wcześniej przez trzęsienie ziemi. Przez długi czas nie dawało mi spokoju wspomnienie ludzi krążących wśród zgliszcz swoich domów. Poszukujących resztek swojego dobytku, a może tylko jakichś pamiątek po dawnym, nieuchronnie utraconym życiu, które wezmą ze sobą na dalszą drogę.
Podobno się skończyła. Takie zarządzenie popłynęło z samej góry, dziwnie zbiegając się w czasie z ostatnimi tchnieniami przekonania o końcu jej syjamskiej siostry – historii powszechnej. W 2000 roku, przy okazji beatyfikacji Franciszka i Hiacynty oraz ujawnienia trzeciej tajemnicy fatimskiej, Watykan ogłosił, że sprawa Fatimy została ostatecznie zamknięta. Wszystkie niewiadome zostały rozwiązane, polecenia wydane podczas objawień – spełnione. Roma locuta, causa finita. Ale pogłoski o końcu historii (w liczbie mnogiej) były mocno przesadzone. I teraz, kiedy jedna z nich po krótkiej drzemce zbiera się do biegu, druga nie może pozostać jej dłużna.
W chwili, w której czytają państwo ten tekst, papież dokonał już poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu. Gdy piszę te słowa, nie wiem jeszcze nawet, jakie ostateczne brzmienie i wydźwięk będzie miał ten akt. Ale jedna rzecz stała się już faktem i pozostanie nim na dobre – Fatima znalazła się ponownie tam, gdzie jej miejsce. W centrum uwagi. Poświęcenie Rosji, które miało sprawić, iż kraj ten „nie rozsieje po świecie swoich błędów", było przecież tylko jednym z elementów tamtego przesłania. Wielkiego splotu historii świętej z powszechną. Wołania o nawrócenie i pokutę, których brak prowadzić będzie – równolegle – do politycznej klęski i duchowej zapaści.