Powrót najbardziej znanego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego do ojczyzny, a także protesty związane z jego zatrzymaniem stały się w rosyjskich mediach, dyskusjach na forach mediów społecznościowych, a nawet memach, powodem do analogii i skojarzeń z rosyjską rewolucją 1917 r. Lot Nawalnego z Berlina do Moskwy porównywano nawet ze słynnym powrotem Lenina ze Szwajcarii do Rosji, wiodącym przez Niemcy, Szwecję i związaną z Rosją Finlandię. W tym przypadku nie bez znaczenia jest również pora roku, gdyż rewolucja 1917 r. rozpoczęła się w lutym (zgodnie z obowiązującym w Polsce kalendarzem gregoriańskim 8 marca).
Powrót do lutego 1917 r.
Zestawianie aktualnych wydarzeń w Rosji z tymi sprzed powstania ZSRR jest w ostatnich latach coraz częstsze. Wynika ono ze wzrostu zainteresowania samych Rosjan historią kraju sprzed epoki bolszewików. Mimo pieriestrojki, właściwie do 1991 r., obowiązywała w tym zakresie odgórnie wykreowana i narzucona wizja dziejów. W kulturze odbiciem tego procesu jest kinematografia, gdzie coraz częściej poruszane są wątki z okresu wojny domowej (np. film „Admirał"), ostatniej dekady Imperium Rosyjskiego (np. „Skrzydła Imperium") czy wreszcie produkcja o dekabrystach.
Jednak rok 1917 jest o tyle istotny, gdyż dotyczy kilku fundamentalnych i wydaje się, że uniwersalnych problemów Rosji, jak np. zmiany ustroju w wyniku rewolucji oraz próby radykalnej liberalizacji ustroju po okresie rządów niedemokratycznych. Stąd zauważalne jest zjawisko powracania do przyczyn i przebiegu rewolucji 1917 r. w kontekście aktualnej sytuacji wewnętrznej tego państwa. Przykładem takich rozważań jest wywiad z redaktorem głównym „Niezawisimoj Gaziety" Konstantinem Riemczukowem ze stycznia w radiu Echo Moskwy, który porównując sytuację społeczną i gospodarczą Rosji przed 1917 r. i współcześnie, stwierdził, że aktualnie nie dostrzega on jeszcze sytuacji rewolucyjnej. Z drugiej strony, dość często zdarzają się wypowiedzi osób związanych z Kremlem, w aluzji do tzw. opozycji pozasystemowej, że Rosja już w swojej historii limit rewolucji wyczerpała. Widać więc wyraźnie, że trwa tam, przy wykorzystaniu doświadczeń historycznych, poszukiwanie odpowiedzi na różne pytania, związane z możliwą transformacją, upadkiem reżimu Władimira Putina lub nawet rewolucją. Stąd istnieje potrzeba przedstawienia może nie tyle przyczyn i konsekwencji, ile warunków i przebiegu rewolucji 1917 r., a zwłaszcza koncepcji, które zostały wówczas opracowane. To w jakiejś mierze może być pożytecznym narzędziem do tego, żeby zrozumieć, czego boją się, oczekują lub czego nie powinni się bać Rosjanie, jeśli ich porządek w kraju zmieniłby się radykalnie, czyli właśnie na drodze rewolucji.
Sukces i improwizacja liberałów
Moment upadku monarchii Romanowów, jak zgodnie przyznają świadkowie oraz główni aktorzy tych wydarzeń, był dla zdecydowanej większości Rosjan zaskoczeniem. Mało kto przypuszczał, że akurat na przełomie lutego i marca 1917 r. wybuchnie w Piotrogrodzie bunt społeczny i wojskowy, który zmiecie nie tylko samego cara, ale ustrój monarchiczny wraz z jego zwolennikami, i wreszcie to, na czym się opierał, czyli biurokrację. W zmęczonej wojną i wciąż zacofanej Rosji nagły bunt i jego masowa skala w kilka dni doprowadziły do rozpadu dotychczasowej struktury państwa. De facto powstała więc republika. To z kolei sprawiło, że zawaliły się plany konstytucyjno-demokratycznej oraz liberalno-konserwatywnej opozycji, chcącej zmusić cara do transformacji państwa w kierunku praworządnej monarchii konstytucyjnej, gdzie władza wykonawcza byłaby odpowiedzialna przed parlamentem, czyli Dumą Państwową.