Pat Darcy miała 41 lat, gdy w 1994 roku poczuła dziwny ból w prawym ramieniu. Potem dołączyło do tego delikatne drżenie i wówczas stało się jasne, że chodzi o coś więcej niż tylko przewlekły ból mięśnia. Stwierdzono u niej chorobę Parkinsona. Choroba ta polega na obumieraniu neuronów w części mózgu odpowiedzialnej za wykonywanie ruchów przez ciało. Nikt nie wie, dlaczego te neurony umierają, chociaż w ich martwych komórkach stwierdza się nagromadzenie pewnego rodzaju białka. Ryzyko zachorowania wzrasta w przypadku kontaktu z pestycydami, ale – paradoksalnie – maleje u palaczy tytoniu.
Zagadkowa istota czarna
Pacjenci cierpiący na chorobę Parkinsona stwierdzają, że mogą chcieć wykonać ruch ręką czy nogą, ale ciało nie podporządkowuje się ich woli. Z czasem mowa staje się niewyraźna, pojawiają się trudności z zachowaniem równowagi, kończyny sztywnieją, zaczynają boleć lub drętwieją, mogą też zacząć się trząść. Nie znamy dziś sposobu na to, aby przywrócić do życia martwe neurony. Nie potrafimy też skłonić organizmu do wyhodowania nowych.
Obumieranie dotyczy komórek zwanych neuronami dopaminergicznymi, czyli fabryk nerwowych wytwarzających dopaminę, a następnie wykorzystujących ten neuroprzekaźnik do wysyłania komunikatów do innych komórek nerwowych. Znajdują się one w pniu mózgu, czyli u szczytu kręgosłupa, w części prymitywnego śródmózgowia zwanej substantia nigra. Ta część mózgu uczestniczy w kształtowaniu aktywności fizycznej organizmu, między innymi w procesie inicjowania ruchu w odpowiedzi na bodźce zewnętrzne.
Łaciński termin substantia nigra brzmi nieco onieśmielająco, ale przecież nawet zdanie: „Pracownicy muszą myć ręce", brzmiałoby onieśmielająco, gdyby je zapisać po łacinie. Nazwa może nam się kojarzyć raczej z papieskim kazaniem podczas wielkanocnej mszy, w rzeczywistości jednak ma ona zupełnie przyziemne tłumaczenie: istota czarna. Nazwa tej struktury mówi wszystko o wiedzy, którą mieliśmy na jej temat przez 150 lat od jej odkrycia, czyli od 1791 roku. Ciemny kolor ma związek z dużą ilością melaniny występującej w neuronach dopaminergicznych, które dotyka choroba Parkinsona. Gdy Pat Darcy zaobserwowała u siebie pierwsze oznaki choroby, większość tych neuronów prawdopodobnie była już uszkodzona.
Neurony dopaminergiczne występują we względnie niewielu ośrodkach mózgu, dużą ich liczbę stwierdza się natomiast właśnie w istocie czarnej. Aby złagodzić objawy występujące u Pat, neurolog przepisał jej lek będący agonistą dopaminy, czyli naśladujący skutki wzrostu poziomu dopaminy w mózgu. Z uwagi na to, jak mało na razie wiemy o chorobie Parkinsona, nawet współczesna medycyna niewiele jest w stanie na nią poradzić. Może jedynie próbować nadrabiać skutki braku aktywności martwych neuronów, wspierając efektywne działanie tych, które jeszcze pozostają przy życiu. W przypadku Pat Darcy udało się złagodzić objawy.