Jest ich niewielu...
Tabloidy się cieszą, gdy mają rzesze czytelników, a my będziemy się cieszyć, gdy trafimy do tych niewielu... Ta ilość może nie mieć tu większego znaczenia, bo być może niszowa TVP Kultura i tak ma większy wpływ na opinię publiczną niż trafiające do mas inne media. My chcemy trafiać do inteligencji wielkomiejskiej, elity biznesowej, ale także do tych, którzy są solą polskiej inteligencji: nauczycieli, lekarzy, miłośników literatury z mniejszych miejscowości. Oni często nie mają swojego teatru, a co dopiero filharmonii. To podstawowe zadanie naszej stacji: docierać do tych ludzi i umożliwiać im dostęp do kultury najwyższej jakości.
Czyli chce pan przybliżać prowincji wielkomiejską kulturę, tak?
Nie do końca, bo TVP Kultura musi też walczyć z warszawocentryzmem. Nie może być tak, że w mediach przebijają się jedynie teatry warszawskie...
Może pan, jako człowiek mocno związany z Krakowem, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, ma po prostu krakowski kompleks Warszawy?
To raczej ludzie w Warszawie mają problem z resztą Polski, której po prostu nie znają. Trzeba im pokazać, że poza stolicą też jest życie i też istnieje kultura, i to znakomita kultura. W Polsce jest mnóstwo ludzi ogromnej pasji kulturalnej, pasji tym bardziej znaczącej, że wycenianej dużo gorzej niż w Warszawie. Dlatego chciałbym naszych widzów zapoznać także z ich twórczością. Chcę do tych twórców dotrzeć i pokazać ich na antenie. Niestety, przesadne skupienie się na metropolii jest jedną z głównych barier w rozwoju polskiej kultury.
Co jeszcze chciałby pan promować w TVP Kultura?
Na pewno polską kulturę za granicą. Chciałbym, żeby dzięki TVP Kultura melomani w Londynie czy Nowym Jorku mogli oglądać na żywo premiery z polskiej opery. Znakomitym przykładem takiej promocji Polski jest oczywiście Konkurs Chopinowski. Jego organizatorzy transmitują go na żywo w internecie, gdzie gromadzi on przed ekranami wielomilionową publiczność. I to jest wielomilionowa oglądalność wśród najbardziej opiniotwórczych odbiorców na całym świecie. Nauczmy się docierać do światowych elit z naszą kulturą. Budujmy siłę polskiej kultury, pokazując jej niezwykle wysoką jakość.
Mateusz Matyszkowicz, hodowca ziół i pomidorów
Mateusz Matyszkowicz, 35-letni nowy szef TVP Kultura, jest filozofem mediewistą, absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego, eseistą i publicystą. Był redaktorem „Teologii Politycznej" i szefem jej portalu internetowego, a następnie redaktorem naczelnym kwartalnika „Fronda LUX". Prowadził w telewizji Republika program „Literatura na trzeźwo". Tłumaczył św. Tomasza z Akwinu.
Był animatorem w warszawskim awangardowym lokalu Cafe Niespodzianka, w którym organizował liczne spotkania, dyskusje polityczno-społeczne, wydarzenia kulturalne, wystawy oraz warsztaty. W kawiarni tej zawiązało się towarzystwo Rewizora, czyli skupionej wokół Matyszkowicza grupy redaktorów, publicystów i działaczy, którzy sami siebie określali mianem anarchokonserwatystów.
Wydał zbiór esejów pt. „Śmierć rycerza na uniwersytecie", w którym rozważa problemy współczesnej Polski w świetle podstawowych kategorii filozofii klasycznej. Prof. Ryszard Legutko pisał o tej książce, że na jej łamach „Mateusz Matyszkowicz patrzy na Polskę i współczesne społeczeństwo oczami człowieka, którego uformowała klasyczna filozofia. Dlatego widzi więcej, a to, co widzi, opisuje interesująco i przenikliwie. Utopieni w morzu banałów, stereotypów i fałszów współczesnego przekazu rzadko mamy okazję obcować z książką, która otwiera oczy, porządkuje umysł i skłania do dalszych poszukiwań". „Śmierć rycerza na uniwersytecie" uzyskała nominację do Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza.
Prywatnie Matyszkowicz hoduje zioła i pomidory.