„Citadel” w Amazon Prime Video. Streamingowy konkurent Bonda

„Citadel” ("Cytadela") firmowana przez braci Russo superprodukcja z budżetem 300 mln dolarów, ma premierę 28 kwietnia w Amazon Prime Video.

Publikacja: 27.04.2023 13:01

Rozpędzony ekspres pędzący przez Alpy na krawędzi przepaści, gdy w środku trwa mordercza walka; atak na tajną bazę w irańskich górach Choras, zakończony szalonym pojedynkiem najpierw na spadochronach, a potem na nartach, gdy wejście w wiraż musi być szybsze niż kula – to tylko niektóre atrakcje z dreszczykiem rozbudowane w kilkuminutowych sekwencjach, jakie oferuje „Citadel”. Historia o zmaganiach szpiegów dobrych, zrzeszonych w tajnej strukturze Citadel – przeciwko szpiegom złym, działającym pod szyldem syndykatu Manticore.

Citadel od stu lat była rodzajem szpiegowskiej masonerii, która ochraniała pozytywne przemiany na świecie, włącznie z tymi w 1989 r (dziękujemy!). Niestety, Manticore nie spał. Teraz stawką jest, oczywiście, przetrwanie ludzkości, nieświadomej, że grożą jej zagrożenia największe: sztucznie rozsiewany śmiertelny wirusy albo przejęta przez złych nuklearna broń.

Czytaj więcej

„Wiedźmin” powróci latem

Trudno nie skojarzyć tego typu historii z agentem 007, ale jeśli producenci oryginału w obliczu przemian w kulturze i obyczajach (feminizm!) ciągle wspominają o uśmierceniu męskiego bohatera, zgodnie ze starą dynastyczną zasadą „zmarł król, niech żyje nowy król” – szybko znaleźli się ci, którzy chcą mieć wpływ na koronację i czerpać zyski z banku błękitnej krwi.

Duet Midasów

Superprodukcja od początku miała być Jamesem Bondem pośród seriali, zaś wspomniane podobieństwa są faktycznie zauważalne od pierwszej minuty. Jednak w trakcie pandemii wiele wskazywało, że założony cel może okazać się „Mission Impossible” i nawet utytułowani scenarzyści Josh Appelbaum i Andre Nemec, skądinąd autorzy "Mission: Impossible - Ghost Protocol", w końcu o tym się przekonali.

Gdy zleceniodawcy uznali, że projekt nie spełni oczekiwać - zaproszono do misji ratunkowej superbohaterów światowego kina, czyli braci Russo, którzy udowodnili po wielokroć, że mają moc Avengersów, a dzięki ekranizacji komiksów Marvela znaleźli się w ekskluzywnym klubie twórców filmowych przebojów z wpływami blisko 3 mld dolarów.

Czytaj więcej

„Miłość i śmierć” HBO. Krwawa zbrodnia w Teksasie

Russo nadawali się do ratowania streamingowej „Citadel”, również dlatego, że wcześniej zostali zatrudnieni przez Netflixa do produkcji "Gray Mana" z najwyższym w historii cyfrowych platform budżetem fabuły 200 mln dolarów. Aby „Citadel” lepiej się broniła w dniu premiery podwyższono jej budżet do ok. 300 mln dolarów, a wyższy miał dotąd tylko "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy".

W rolach dwójki pary superagentów - to Nadia Sinh i Mason Kane - zatrudniono indyjską gwiazdę Priyankę Choprę, atorkę i zdobywczynię tytułu Miss World 2000, która pewni i dziś by wygrała, oraz Richarda Maddena znanego z „Bodyguard” i „Gra o tron”.

Pocałunek i co dalej

Na tle wspomnianych już feministycznych rozterek producentów Bonda, czy kolejne wcielenie agenta mają być bardziej męskie czy bardziej kobiece, równouprawnienie zaproponowane w „Citadel” robi wrażenie rozsądnego i skutecznego. Jest bowiem w „Citadel” sytuacja, gdy Mason Kane ma przeprowadzić superniebezpieczną akcję przeciw Manticore, ale gdyby nie superagentka Nadia Sinh – samiec alfa by zginął. Był zresztą przed akcją po męsku nonszalancki, a Nadia uciera mu nosa, gdy nazbyt szybko skłania się, by ją pocałować. Co potem z tego w pewnym paryskim hotelu wynika – zdradzał nie będę. Ale jeśli oficjalne komunikaty mówią, że superagent w wyniku morderczej walki stracił pamięć, i wtedy właśnie wpływy Manticore zaczyna rosnąć – dodam, że tak jak w żartach o mężach-sklerotykach, to kobieta przypomina, co robił jej ukochany i jakie mają w duecie możliwości.

Osobiście dopatrywałbym się też w „Citadel” kontynuacji ważnego wątku ostatniego filmu o Bondzie – Mason Kane musi bowiem zostawić rodzinę, by uratować świat. Tak jak w filmach o 007 nie jest sam, a nawet bardziej niż Bondem kierują nim doradcy mający dokładny przegląd pola walki. W tej roli nieoceniony jest Bernard Orlick (Stanley Tucci), który przypomina bondowskiego Q, a przeciwko niemu występuje Dalia Archer (Lesley Manville), bezwględna dama w intrygujący sposób zakamuflowana w świecie globalnej polityki.

Majonez przeciwko musztardzie

Superwynalazków dających ostateczną przewagę też stworzono z myślą o „Citadel” sporo. Widzowie mają oczywiście podziwiać zjawiskowe lokalizacje z całego świata – góry Utah, Walencję, gdzie trwa barokowy festiwal, a także Nowy Jork. Jest brutalny agent Manticore, silniejszy niż wszyscy i brutalniejszy, choć Bernard Orlick z wibrującym śrubokrętem przy twarzy zna być może czuły punkt terminatora.

A jeśli tak wiele w „Citadel” przypomina Bonda, to co jest tajną bronią, która ma podbić fanów streamingu? Na pewno to, że nie muszą czekać na kinową premierę i mają sześć mocnych odcinków na wyciągnie ręki za paywallem. Co prawda recenzent „The Guardian” napisał idiomatycznie, że „Citadel” musztardy nie przebije, można mu jednak odpowiedzieć, że sałatce w szpiegowskim stylu aksamitnego smaku nadaje dressing z majonezu.

Czytaj więcej

„Peter von Kant”. Władza miłości

Ten miks z superagentami proszę rozumieć szerzej: rzecz w tym, że chociaż naprzeciwko stoją dwie elitarne organizacje szpiegowskie, protagonistów łączą więzi z przeszłości. Można powiedzieć, że to dawni skłóceni przyjaciele, a czasami nawet rodzina, zaś nienawiść napędza utrata najbliższej osoby. Skąd my to znamy?

Mediom udostępniono trzy odcinki; premiera dwóch pierwszych 28 kwietnia, co tydzień kolejny

Rozpędzony ekspres pędzący przez Alpy na krawędzi przepaści, gdy w środku trwa mordercza walka; atak na tajną bazę w irańskich górach Choras, zakończony szalonym pojedynkiem najpierw na spadochronach, a potem na nartach, gdy wejście w wiraż musi być szybsze niż kula – to tylko niektóre atrakcje z dreszczykiem rozbudowane w kilkuminutowych sekwencjach, jakie oferuje „Citadel”. Historia o zmaganiach szpiegów dobrych, zrzeszonych w tajnej strukturze Citadel – przeciwko szpiegom złym, działającym pod szyldem syndykatu Manticore.

Pozostało 91% artykułu
Platformy streamingowe
Netflix przygotowuje drugi sezon serialu „1670”. Byliśmy na planie. Co już wiemy?
Platformy streamingowe
„Gąska”. Co wiadomo o pierwszym polskim serialu dla platformy Prime Video?
Platformy streamingowe
„Pingwin" w Max i kreacja Colina Farrella
Platformy streamingowe
Jak zmieścić „Sto lat samotności” w 16 odcinkach serialu. Pokaże to Netflix
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Platformy streamingowe
Logan i reszta. Finałowy sezon serialu „Sukcesja”