Gdy powiem, że kraj ma ogromne problemy z przyznawanym cudzoziemcom tymczasowym PESEL, może nie wzbudzi to zainteresowania. Gdy jednak powiem, że cudzoziemcy wykorzystują tymczasową tożsamość, by bezkarnie popełniać przestępstwa lub mieć dostęp do ubezpieczeń, temat zrobi się od razu ciekawszy.
Tymczasowy PESEL jest dla osób, których nie ma w ewidencji ludności Szwecji. Wprowadzono go 20 lat temu po to, by władze znały ich tożsamość. Ma także ulatwiać kontakt z różnymi instytucjami. Nie zapewnia on jednak dostępu do systemu dobrobytu i nie upoważnia do podjęcia pracy w Szwecji. Według urzędu skarbowego tymczasowy PESEL może otrzymać np. duński pracownik służby zdrowia, który jeździ codziennie do pracy na południu Szwecji, lub łotewski budowlaniec, który posiada zezwolenie na pobyt czasowy i pracę i rozlicza się tu z podatków. Może to być imigrant ubiegający się o azyl w Szwecji czy artysta z zagranicy, który staje się obiektem dochodzenia. Tymczasowy PESEL może otrzymać cudzoziemiec, który kupuje w Szwecji auto bo rejestruje się je na właściciela. Co ważne, by mieć prawo do numeru ewidencyjnego nie trzeba mieszkać w kraju. Do tej pory tymczasowy PESEL otrzymało w Szwecji 870 tys. cudzoziemców.
Problem tkwi jednak w tym, że tymczasowy numer ewidencyjny otrzymują również osoby, których tożsamości nie potwierdzono, dlatego cudzoziemców tych policja nazywa „osobami-duchami". Takie osoby bez potwierdzonej tożsamości pracują na czarno. Ocenia się, że 45 proc. osób w tej grupie, które otrzymały tymczasowy PESEL, to właśnie „duchy".
– Mamy zróżnicowane społeczeństwo, które tylko się powiększa i straciliśmy już kontrolę nad tym, jacy ludzie tu przybywają – mówi Murphy Handelsberg, inspektor policji granicznej.
„Svenska Dagbladet" niedawno doniosła, że np. przypływając promem z Rygi do Sztokholmu, ryzyko zatrzymania przez policję jest bardzo niewielkie. Na rosyjskch stronach można zapoznać się z instrukcjami, w jaki sposób cudzoziemcy mogą stać się „pełnowartościowymi obywatelami" i uzyskać dostęp do szwedzkiego dobrobytu. Wrotami do niego są tymczasowe numery ewidencyjne. Strony zawierają porady, jak się zachować, by uniknąć odesłania do rodzinnego kraju. W każdej chwili można powiedzieć czarodziejskie słowo azyl – brzmi jedna ze wskazówek dla cudzoziemców.