Z uzasadnienia projektu ustawy z dnia 21 listopada 2018 r. wynika, że jej celem było wykonanie postanowienia tymczasowego TSUE, sygn. C-619/18, które w pkt 1 tiret 2 zobowiązało Państwo Polskie do „podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu zapewnienia, by sędziowie Sądu Najwyższego (Polska), których dotyczą wyżej wymienione przepisy, mogli pełnić funkcje na tym samym stanowisku, korzystając z tego samego statusu, takich samych praw i warunków zatrudnienia, jakie przysługiwały im do dnia 3 kwietnia 2018 r., czyli do dnia wejścia w życie ustawy o Sądzie Najwyższym" (ustawa z 8 grudnia 2017 r.).
Postanowienie tymczasowe TSUE (art. 279 TFUE) jest aktem władczym organu organizacji międzynarodowej. Nie jest źródłem prawa UE, ani prawa krajowego. Wiąże więc wyłącznie państwo i jego organy w reżimie traktatowym. Nie wchodzi natomiast bezpośrednio do porządku krajowego Polski. I choć nie ma nawet normy traktatowej bezpośrednio wymuszającej jego wykonanie, jak w przypadku wyroków TSUE wydanych w trybie art. 258 i 259 TFUE (art. 260 TFUE), to obowiązek taki wynika z zasady pacta sunt servanda (art. 26 Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów), zasady lojalnej współpracy UE i państw członkowskich (art. 4 ust. 3 TUE) oraz konstytucyjnego obowiązku przestrzegania wiążącego Polskę prawa międzynarodowego (art. 9 Konstytucji).
Charakter postanowienia TSUE potwierdza również jego treść, zgodnie z którą „Rzeczpospolita Polska zostaje zobowiązana". Zwrot ten oznacza obowiązek organów państwa do działania nakazanego treścią postanowienia. Ale może to być wyłącznie działanie zgodne z ich konstytucyjną właściwością. W końcu Konstytucja jest najwyższym prawem RP (art. 8 Konstytucji), a postanowienie TSUE nie jest władne tego znieść. Dlatego może być zrealizowane tylko w takim zakresie i w taki sposób, w jaki jest to konstytucyjnie dopuszczalne. W przeciwnym razie obowiązek jego wykonania wymaga stosownej zmiany prawa, nawet samej Konstytucji.
Na marginesie warto podkreślić, że konstytucyjne ramy działania państwa członkowskiego i jego organów powinien również uwzględniać TSUE. Wykonując kompetencje z art. 279 TFUE, nie może on wymagać od organów państwa działania sprzecznego z Konstytucją. Powinien znać porządek krajowy państwa, do którego postanowienie tymczasowe kieruje, a jeśli dla wykonania postanowienia konieczna jest zmiana konstytucji, powinien to umożliwić wyznaczając stosowny termin. W Polsce w 30 dni nie da się znowelizować Konstytucji. A nakaz lojalnej współpracy dotyczy również Unii.
Postanowienie tymczasowe nakazujące przywrócenie Małgorzaty Gersdorf do funkcji Pierwszego Prezesa SN nie wskazywało trybu wykonania (środków). Było zobowiązaniem co do określonego celu. Również z tego powodu - abstrahując tu od oceny, czy postanowienie tymczasowe TSUE może wiązać Państwo Polskie w zakresie kreacji konstytucyjnych organów państwa – powinno być wykonane przez organy państwa zgodnie z wymogami Konstytucji.
Tymczasem sprawę ponownego osadzenia Małgorzaty Gersdorf na urzędzie Pierwszego Prezesa SN rozstrzygnął Sejm w drodze ustawy. Prof. Gersdorf została „przywrócona" ex lege, a nie powołana. A Konstytucja przypisuje kompetencję do kreowania Pierwszego Prezesa SN tylko Prezydentowi, kształtując ją jako prezydencką prerogatywę (art. 144 ust. 3 pkt 20). Prezydent działa przy użyciu instytucji powołania, którego formalnym przejawem jest jego postanowienie wymagające publikacji w Monitorze Polski. Tzw. przywrócenie Małgorzacie Gersdorf funkcji nastąpiło więc nie tylko w sposób Konstytucji nieznany, ale też z naruszeniem kompetencji Prezydenta RP.