Marcin Mrowicki: Zapomniani asesorzy

Odbijali się od murów organów niechętnych ich racjom.

Aktualizacja: 16.06.2020 12:51 Publikacja: 16.06.2020 02:00

Marcin Mrowicki: Zapomniani asesorzy

Foto: 123RF

Sześć lat czekali na zakomunikowanie przez opieszały Trybunał ich sprawy (Sobczyńska i inni p. Polsce, skarga nr 62765/14). Asesorzy, pozytywnie zaopiniowani przez Krajową Radę Sądownictwa na przełomie 2005 i 2006 r. oczekiwali na prezydencką nominację. Nie doczekali się. Dopiero w styczniu 2008 r. w Dzienniku Ustaw ukazało się postanowienie prezydenta RP w sprawie odmowy powołania na stanowiska. Nie zawierało uzasadnienia. Skarżący bezskutecznie próbowali je podważyć. Odbijali się od kolejnych murów organów niechętnych rozpoznać merytorycznie ich argumenty. Sądy administracyjne uznały się za niewłaściwe.

W międzyczasie Pierwszy Prezes SN zapytał Trybunał Konstytucyjny o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, jaki zaistniał między prezydentem i Krajową Radą Sądownictwa w zakresie dotyczącym kompetencji do opiniowania kandydatów na stanowisko sędziego. TK umorzył postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku (Kpt 1/08) – nie stwierdził sporu kompetencyjnego.

Czytaj też: Asesorzy w sądach - kim są, co robią

Skrócona kadencja KRS

Również nieskuteczna okazała się skarga konstytucyjna o zbadanie zgodności art. 55 § 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych rozumianego w ten sposób, że dopuszcza możliwość niepowołania sędziego przez Prezydenta, pomimo wniosku KRS, w szczególności na podstawie bliżej nieokreślonych kryteriów oraz bez podania żadnego uzasadnienia z Konstytucją.

TK nie pomógł skarżącym umarzając postępowanie z uwagi na niedopuszczalność skargi, zasłaniając się niespełnieniem wymogu wyczerpania drogi prawnej – postanowienie prezydenta nie zostało uznane za ostateczne, a stwierdzenia sądów administracyjnych o braku kognicji bez odniesienia się NSA za przedwczesne. Skarżący zwrócili się do Trybunału w Strasburgu, który zapytał rząd czy art. 6 Konwencji znajduje zastosowanie w niniejszej sprawie, a jeśli tak, to czy skarżący mogli skorzystać z prawa do sądu? Czy skarżący mogli skorzystać ze skutecznego środka odwoławczego, o jakim mowa w art. 13 Konwencji?

Badanie praworządności w Strasburgu zyskało nowy wątek. Polskiemu rządowi zakomunikowana została również sprawa sędziego Waldemara Żurka (skarga nr 39650/18) dotycząca skrócenia kadencji członków K RS. Trybunał jest szczególnie zainteresowany tym, czy zdaniem rządu art. 6 Konwencji znajdzie zastosowanie w sprawie, a jeśli tak, to czy sędzia Żurek miał dostęp do sądu celem dochodzenia swoich praw? Trybunał interesuje ewentualne naruszenie art. 10 Konwencji z uwagi na usunięcie skarżącego ze stanowiska rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie oraz działania CBA, organów podatkowych i prokuratury w stosunku do skarżącego i członków jego rodziny.

Po rumuńsku i węgiersku

Skoro mowa o skracaniu kadencji, Trybunał stwierdził naruszenie art. 6 i 10 Konwencji w przypadku Rumunii (Kövesi p. Rumunii, skarga nr 3594/19) w sprawie zwolnienia szefa narodowej dyrekcji antykorupcyjnej przed końcem drugiej kadencji po tym, jak wyraziła krytykę zmian ustawowych w zakresie korupcji. Zarzucała, że nie mogła odwołać się od tej decyzji do sądu.

Zgodził się z tym Trybunał podkreślając, że jej prawo do wolności wyrażania opinii zostało naruszone z uwagi na to, że została zwolniona za wyrażenie krytyki w ramach wykonywania swoich obowiązków w sprawie o znacznym interesie publicznym. Jednym z jej obowiązków, jako szefa biura antykorupcyjnego, było opiniowanie zmian legislacyjnych, które mogły mieć wpływ na sądownictwo i jego niezależność, a także na walkę z korupcją. Tymczasem jej przedwczesne zwolnienie nie przyczyniło się do utrzymania sądowej niezależności i musiało mieć efekt mrożący na nią i innych prokuratorów i sędziów biorących udział w publicznej debacie o zmianach legislacyjnych.

W innej sprawie Trybunał stwierdził, że zawieszenie akredytacji parlamentarnej dla dziennikarzy naruszyło ich prawo do wolności wyrażania opinii (Mándli i Inni p. Węgrom, skarga nr 63164/16). Trybunał zauważył, że skarżący, dziennikarze pracujący w różnych środkach masowego przekazu, raportowali na tematy dotyczące interesu publicznego – domniemanych nielegalnych płatności związanych z bankiem narodowym. Ich akredytacja do pracy w parlamencie została zawieszona po tym, jak próbowali przeprowadzić wywiad z deputowanymi poza wyznaczonymi do tego miejscami. Trybunał uznał, że skarżący nie mieli żadnego mechanizmu odwoławczego przeciwko zawieszeniu ich akredytacji.

Ważny wyrok zapadł przeciwko Chorwacji. Trybunał podkreślił w nim wagę ochrony życia prywatnego ofiary zgwałcenia w postępowaniu karnym (Mraović p. Chorwacji, skarga nr 30373/13).

Chorwackie sądy wyłączyły jawność rozprawy w postępowaniu o zgwałcenie, co zdaniem Trybunału nie doprowadziło do naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji. Trybunał uznał, że uzasadnienie sądów krajowych wyłączające jawność rozprawy w celu ochrony życia prywatnego pokrzywdzonej było rozsądne. Podkreślił, że obowiązkiem państwa jest ochrona ofiary przed wtórną wiktymizacją, biorąc pod uwagę delikatny charakter przesłuchania w sądzie, które nieuchronnie prowadzi do ujawnienia informacji o najbardziej intymnych aspektach życia.

Powiązania rodzinne i zakażenie wirusem HIV

Na uwagę zasługuje jeszcze skarga na jednego z sędziów Sądu Najwyższego w postępowaniu przeciwko skarżącemu o zniesławienie - na brak bezstronności sędziego z uwagi na to, że jego syn pracował w kancelarii prawnej, której partner i założyciel reprezentował apelującego w sprawie (Koulias p. Cyprowi, skarga nr 48781/12). Trybunał stwierdził naruszenie art. 6 ust. 1, wskazując, że więzy krwi tego typu muszą być ujawnione na początku postępowania. Fakt, że skarżący dowiedział się o związku między synem sędziego a kancelarią prawniczą dopiero po przegranej w postępowaniu apelacyjnym skutkował tym, że wątpliwości skarżącego dotyczące braku uprzedzeń sędziego były obiektywnie uzasadnione.

Zawiniła również Francja w sprawie likwidacji nielegalnego obozowiska, gdzie skarżący pochodzenia romskiego mieszkali od sześciu miesięcy(Hirtu i Inni p. Francji, skarga nr 24720/13). Trybunał wskazał, że z uwagi na krótki czas między wystawieniem nakazu prefekta i jego wykonaniem, nie wzięto pod uwagę konsekwencji eksmisji ani szczególnej sytuacji skarżących.

Zauważyć należy też ciekawe rozstrzygnięcie dotyczące ujawnienia faktu o zakażeniu wirusem HIV w zaświadczeniu o zwolnieniu ze służby wojskowej, które skarżący musiał okazywać przy czynnościach urzędowych albo ubieganiu się o pracę co naruszyło prawo do prywatności (P.T. p. Mołdawii, skarga nr 1122/12).

Trybunał stanął też w obronie życia prywatnego nieznanego nikomu inspektora policji, które stało się przedmiotem audycji radiowej (Marina p. Rumunii, skarga nr 50469/14).

Autor jest doktorem nauk prawnych, adwokatem, autorem bloga www.eutryb.blogspot.com

Sześć lat czekali na zakomunikowanie przez opieszały Trybunał ich sprawy (Sobczyńska i inni p. Polsce, skarga nr 62765/14). Asesorzy, pozytywnie zaopiniowani przez Krajową Radę Sądownictwa na przełomie 2005 i 2006 r. oczekiwali na prezydencką nominację. Nie doczekali się. Dopiero w styczniu 2008 r. w Dzienniku Ustaw ukazało się postanowienie prezydenta RP w sprawie odmowy powołania na stanowiska. Nie zawierało uzasadnienia. Skarżący bezskutecznie próbowali je podważyć. Odbijali się od kolejnych murów organów niechętnych rozpoznać merytorycznie ich argumenty. Sądy administracyjne uznały się za niewłaściwe.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?