Redaktor Marek Domagalski w artykule z 6 czerwca „Zacznijmy rozmawiać" wzywa prawników różnych opcji do rozmowy o zasadach i „fundamentach prawa". Podaje przykład pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, która mówi o rozmowie ponad podziałami, o unikaniu podziałów na starych czy nowych sędziów w SN. Wydaje się jednak, że ta rozmowa prawników czy sędziów nie jest możliwa obecnie. Z fundamentalnych przyczyn.
Po pierwsze konstytucja
Po pierwsze, sytuacja, w jakiej jesteśmy, jest wątpliwa konstytucyjnie. Wielu prawników czy sędziów nie może jej zaakceptować. W Trybunale Konstytucyjnym jest trzech sędziów wybranych na stanowiska już obsadzone w październiku 2015 r. Jest prezes TK wybrana bez poparcia większości sędziów TK w grudniu 2016 r.
Wymieniono skład Krajowej Rady Sądownictwa, przerywając kadencje poprzedników w 2018 r. Prawnicy krytyczni mówią więc o „neoKRS". Sędziowie rekomendowani przez tę KRS mogą być kwestionowani. Mogą być uznani za skład niewłaściwy w świetle słynnej uchwały SN z 23 stycznia 2020 r. Jest to ogromny problem dla całego sądownictwa, gdy można podważać wyroki tych sędziów. Mamy szefową SN wybraną bez poparcia większości sędziów SN, w kontrowersyjnej procedurze. Manowska sama jest sędzią Izby Cywilnej SN z rekomendacji obecnej KRS. Zdawała sobie sprawę z kontrowersji powołania z 2018 r., gdyż po uchwale SN z 23 stycznia 2020 r. zawiesiła sprawy, które prowadziła. Mimo to ostatnio zgodziła się zostać pierwszą prezes SN.
Te wszystkie kwestie są tak kontrowersyjne dla większości krytycznych prawników, że oni nie przejdą do rozmowy z prawnikami wspierającymi partię rządzącą ot, tak sobie, jakby nic się nie stało. W tym sensie wezwanie red. Domagalskiego, choć szczytne, jest naiwne i ontologicznie wadliwe. Byt jest, jaki jest. Doszło do wielu naruszeń konstytucji od listopada 2015 r. Prawnicy krytyczni (wobec władzy) mają zadrę w sercu. „Wojna o sądy" to wojna o konstytucję.
Ideologia/racjonalizacja
Po stronie rządowej dominują prawnicy bardziej zideologizowani/racjonalizujący niż po stronie opozycyjnej czy krytycznej. Są w stanie usprawiedliwić każde działanie rządu czy Sejmu. Czy byłby to stan epidemiczny, czy brak wyborów 10 maja, czy zakaz wstępu do lasu, czy nowa KRS, czy zmiany w TK lub SN – to nie ma znaczenia.