Anna Nowacka-Isaksson: Za późno na zadośćuczynienie za stracone dzieciństwo

Po 22 latach bracia chcą rekompensaty za stracone dzieciństwo.

Aktualizacja: 12.07.2020 09:39 Publikacja: 12.07.2020 00:01

Anna Nowacka-Isaksson: Za późno na zadośćuczynienie za stracone dzieciństwo

Foto: Adobe Stock

Przypadek jest tragiczny, a dochodzenie to skandal prawny. W sierpniu 1998 r. znaleziono chłopca o imieniu Kevin martwego na palecie w Arvice na brzegu zatoki Kyrkviken w regionie Värmlandii. Dwa miesiące pózniej policja wskazała na pięcioletniego Christiana i siedmioletniego Robina jako sprawców morderstwa.

Na początku śledztwa podejrzewano, że czteroletni Kevin utonął. Ekspert medycyny sądowej stwierdził jednak, że dziecko padło ofiarą przestępstwa na tle seksualnym. Wkrótce potem policja zaczęła snuć przypuszczenia, że sprawcą śmierci Kevina musi być osoba niepełnoletnia, która ofiarę udusiła.

Czytaj także: Dobra osobiste: rekordowe zadośćuczynienie za tragiczny poród

Podczas dochodzenia przesłuchano wiele dzieci, w tym pięcioletniego kolegę Kevina i jego starszego brata. Rodzeństwo oskarżono o morderstwo i twierdzono, że się do tego przyznali. Już we wczesnym etapie w śledztwie uczestniczył jako ekspert profesor psychologii Sven Ake Christianson ze Sztokholmskiego Uniwersytetu. Był jednym z biegłych w dochodzeniu w słynnej aferze Quicka, stanowiącej jeden z największych skandali w historii szwedzkiej jurysdykcji (Thomas Quick przyznał sie do popełnienia ponad 30 morderstw i został skazany za osiem z nich bez żadnych dowodów technicznych i zeznań świadków). Badania Christiansona koncentrują się na funkcjach ludzkiej pamięci, przestępczości i traumie oraz metodach przeprowadzania wywiadów.

Ponieważ Christian i Robin byli dziećmi, nie mogli zostać skazani. Zostali jednak wzięci pod opiekę władz socjalnych, by być poddanymi psychiatrycznemu leczeniu. W tym celu cała rodzina musiała przeprowadzić się do budynku, w którym chłopców badano przez pół roku. Przypadek Kevina wzbudził zainteresowanie mediów. Między innymi dziennik „Dagens Nyheter" zamieścił materiał analizujący dochodzenie w tej sprawie.Wynikało z niego, że na przesłuchaniach i podczas rekonstrukcji zbrodni popełniono wiele nieprawidłowości. Przesłuchania były liczne, przeciągały się w czasie i miały charakter tortur, co w konsekwencji mogło prowadzić do snucia czystych fantazji i fałszywych zeznań.

Chłopcy narażeni byli na groźby i nagrody w zależności od tego, jak odpowiadali na naprowadzające pytania. Podczas dochodzenia dzieci i rodzina nie miały prawnego reprezentanta i często przesłuchania odbywały się bez rodziców chłopców.

Także profesorowi psychologii Christiansonowi występującemu w dochodzeniu jako ekspert, konsultant i biegły w sprawie zarzucano wykorzystywanie „kontrowersyjnych teorii o wypieraniu pamięci". Profesor psychologii Ann Christin Cederborg krytykowała używanie metod, które nie miały podstaw naukowych.

Po emisji programu publicystycznego o śledztwie w sprawie śmierci czterolatka, które ujawniło wiele niejasności i podczas którego zniszczono także dokumenty, w 2017 r. prokurator w Karlstad postanowił rozpatrzyć rzekomą winę braci na nowo.

W sprawie brakowało dowodów i zeznań świadków, które by przemawiały za tym, że chłopcy byli obecni na miejscu zbrodni. Nie było też nagranego wideo z przyznania się do czynu.

Wznowione postępowania wobec braci opierały się na szczególnych przepisach o młodocianych sprawcach, czyli dzieciach poniżej 15. roku życia, które popełniły przestępstwo. Rok później, czyli w 2018 r., rodzeństwo uwolniono z zarzutów. Prokurator stwierdził, że śmierć Kevina mogła być wypadkiem. Orzekł, że mogła go również zabić paleta.

Dopiero teraz, po dwóch latach od uniewinnienia, Christian i Robin wystąpili o odszkodowanie w wysokości 20 mln koron.

Narażono ich na metody przesłuchań podobne do tortur, kolidujące z konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz konwencją o prawach dziecka – brzmiał wniosek do kanclerza ds. praworządności.

Nie odzyskamy naszego dzieciństwa i wspomnień po tych 20 latach, ale zadośćuczynienie byłoby jak balsam na ranę – ocenił uniewinniony brat Christian Karlsson.

Eksperci mówią jednak, że na odszkodowanie może być już za późno.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Przypadek jest tragiczny, a dochodzenie to skandal prawny. W sierpniu 1998 r. znaleziono chłopca o imieniu Kevin martwego na palecie w Arvice na brzegu zatoki Kyrkviken w regionie Värmlandii. Dwa miesiące pózniej policja wskazała na pięcioletniego Christiana i siedmioletniego Robina jako sprawców morderstwa.

Na początku śledztwa podejrzewano, że czteroletni Kevin utonął. Ekspert medycyny sądowej stwierdził jednak, że dziecko padło ofiarą przestępstwa na tle seksualnym. Wkrótce potem policja zaczęła snuć przypuszczenia, że sprawcą śmierci Kevina musi być osoba niepełnoletnia, która ofiarę udusiła.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?