Chodzi o stopniową eliminację takich ludzkich skłonności, jak zamiłowanie do działań korupcyjnych, nepotyzmu, przestępczości gospodarczej, łapownictwa, mobbingu, subiektywnych ocen ludzi i faktów, tolerowania konfliktów interesów czy też płatnej protekcji.
Ogólnie mówiąc celem jest przestrzeganie prawa, zasad etycznych, zmniejszanie poziomu ryzyk finansowych, czyli to co można z powodzeniem nazwać – sprawiedliwością.
Dziś już wiele podmiotów gospodarczo-finansowych wprowadza od kilku lat w życie zasady compliance, czyli tzw. polityki zgodnościowej, która powinna ruszyć z kopyta z chwilą implementacji przez Polskę – dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających przypadki naruszenia prawa Unii. Nastąpić to powinno w grudniu tego roku. Wprowadzanie w życie systemu zgłaszania nieprawidłowości w funkcjonowaniu firm to nadal poważne i trudne zadanie. Przed nami kolejne wyzwanie, czyli wejście reguł polityki compliance do administracji centralnej i samorządowej. Wszystko po to, by wyeliminować z niej to, co można nazwać lekceważeniem petentów w urzędzie poprzez dyskryminowanie ich interesów i potrzeb czy też nieuzasadnione pozbawianie ich różnych uprawnień. Ważne są również właściwe stosunki pracy w organach administracji publicznej, czyli etyczne i zgodne z przepisami stosunki między kierownictwem a personelem urzędniczym. Istotne miejsce powinno znaleźć też wykreowanie właściwej procedury zgłaszania nieprawidłowości w funkcjonowaniu urzędów. Celem tych zmian w administracji publicznej ma być stworzenie efektywnego i skutecznego systemu, który poprawi jej jakość i sprawowanie kontroli zarządczej w interesie społecznym.
Więcej w tekście Beaty Baran „Jaki system compliance w administracji publicznej".
Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Dobrej Administracji".