Ostatnie wydarzenia w Warszawie związane z protestami w obronie praw osób nieheteronormatywnych i podejmowane przez policję działania wobec protestujących – zatrzymania i dalsze czynności na komisariatach – każą zadać pytanie o respektowanie praw obywatelskich. Nie chodzi tylko o te konkretne osoby zatrzymane i te wydarzenia. Chodzi o spojrzenie na prawa obywatelskie w ogóle, na zgodność prawa polskiego i praktyki jego stosowania z przepisami prawa unijnego.
Wydarzenia wokół protestów w Warszawie po raz kolejny pokazały dostrzegany od lat problem braku kontaktu zatrzymanych z adwokatem już od pierwszych chwil zatrzymania. Wiem, że gdyby nie inicjatywa wielu młodych warszawskich adwokatów, którzy pojechali na komisariaty, zatrzymani nie mieliby możliwości skorzystania z pomocy prawnej. Postępowanie adwokatów jest budujące i pozwala patrzeć ze spokojem na zawód, w który wpisane jest niesienie pomocy potrzebującym.
Nazwisko i telefon
Ktoś może zapytać – jak to możliwe, że zatrzymany nie ma zagwarantowanego przez policję dostępu do adwokata? Przecież wystarczy powiedzieć, że żąda się kontaktu z adwokatem, i ten zaraz się pojawi – widać to w filmach. Niestety rzeczywistość wygląda inaczej. Obowiązujące rozwiązania prawne stwarzają wprawdzie możliwość kontaktu osoby zatrzymanej z adwokatem, jednak wyłącznie na jej żądanie. Tymczasem wiele osób nie wie w ogóle, że może żądać takiego kontaktu, że przysługuje im także prawo do adwokata z urzędu. W praktyce trzeba podać nazwisko i numer telefonu adwokata. A przecież wiele osób nie miało przed zatrzymaniem do czynienia z prawnikami, nie nosi przy sobie zapisanych nazwisk ani numerów telefonów.
Często też stres i strach związany z zatrzymaniem uniemożliwiają podejmowanie racjonalnych decyzji. Wtedy też łatwiej ulec namowie policjanta, który mówi, że wystarczy złożyć wyjaśnienie i zostanie się wypuszczonym (po co pani/panu adwokat?). Tymczasem dalszy bieg sprawy często zależy od tych pierwszych czynności, wyjaśnień, konfrontacji itp. W dalszym etapie postępowania nie jest łatwo zakwestionować tak zebrany materiał dowodowy, mimo że jest on obarczony stresem zatrzymanego.
Takie rozwiązania prawne nie gwarantują realizacji prawa do obrony na właściwym poziomie. Co więcej, z uwagi na brak świadomości zatrzymanego co do przysługującego mu uprawnienia skutkują faktycznym ograniczeniem, a w pewnych wypadkach wyłączeniem możliwości skorzystania z konstytucyjnego prawa do obrony.