Wątpliwości swe NSA powziął w związku z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanym w sprawach połączonych: C-213/11, C-214/11 i C-217/11, Fortuna sp. z o.o. i inni , w którym TSUE wskazał na wadliwość procedury ustawodawczej przy uchwalaniu ustawy hazardowej w 2009 r.
Wyrok TK dotyczył będzie jednak zgodności (bądź jej braku) art. 14 ust. 1 i art. 89 ust. 1 pkt 2 ustawy o grach hazardowych z Konstytucją, a konkretnie z art. 2 i 7 oraz z art. 20 i 22 w zw. z art. 31 ust. 1 Konstytucji RP.
Posiadacze automatów do gier próżno liczą zatem na to, że wyrok TK przesądzi o braku możliwości pociągania ich do odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 107 § 1 kodeksu karnego skarbowego – na co zdaje się wskazywał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 listopada 2013 r., sygn. akt I KZP 15/13. Wyrok TK - chociażby z racji samej treści pytania NSA - nie może jej dotyczyć.
Błędne założenia Sądu Najwyższego
Oczekiwania przedsiębiorców wiążą się z treścią w/w postanowienia Sądu Najwyższego, na które, mimo jego dezaktualizacji, bardzo często powołują się organy ścigania i niektóre sądy prowadzące postępowania w sprawach o to przestępstwo. W omawianym postanowieniu SN wskazał, że o skutkach braku notyfikacji przepisów ustawy hazardowej orzec ma Trybunał Konstytucyjny, jako, że problem ten dotyczy wadliwości procedury ustawodawczej.
Zdaniem SN konsekwencją tej wadliwości miałoby być zawieszanie prowadzonych postępowań do czasu wydania przez TK stosownego orzeczenia. Wbrew zasadom wynikającym z prawa unijnego sądy krajowe przyjęły ten pogląd za własny i albo zawieszały postępowania, albo prowadziły je dalej wskazując, że wytyczne SN nie są dlań wiążące.