Krytykowałem już w „Rzeczpospolitej” ustawę nazywaną „Apteka dla aptekarza” (AdA). Bo moim zdaniem apteka powinna być dla pacjenta. Pod koniec panowania PiS, z gremialnym wsparciem niezależnych senatorów PO, jeszcze ją zaostrzono. W skandalicznie procedowanej ustawie o zmianie ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektórych innych ustaw pojawiły się w drugim czytaniu przepisy zmieniające ustawę – Prawo farmaceutyczne, mające pomóc urzędnikom w zamykaniu aptek konkurujących na rynku z aptekami prowadzonymi przez członków władz samorządu aptekarskiego.
Dlaczego senatorowie PO zaostrzyli ustawę „Apteka dla aptekarza”
Zrobiono to z premedytacją, a nie przez jakieś niedopatrzenie. Ponoć w interesie publicznym. Żeby – jak wynikało z oświadczeń medialnych – „nie pozwolić wypowiedzieć się przeciwnikom nowych regulacji”, których, dla wprowadzenia w błąd opinii publicznej, nazywano „lobbystami”.
Czytaj więcej
Amerykański fundusz Warburg Pincus, który nabył sieć aptek Gemini, grozi Polsce procesem odszkodowawczym. I ja mu się nie dziwię. Większość takich funduszy to inwestycyjni… flipperzy.
Wtedy, po kilku latach polemik z aptekarskim samorządem lobbującym za tymi pomysłami, już ich nie komentowałem. W końcu jak długo można kopać się z koniem?
Jak sędziowie zmienili zdanie w sprawie „Apteki dla aptekarza”
Ale okazuje się, że niezależna i niezawisła Temida włączyła się do sprawy. Więc to już skomentuję. Temida musiała bowiem zsunąć nieco opaskę z jednego przynajmniej oka, żeby wiedzieć, komu wymierza sprawiedliwość, a zamiast miecza chwycić karabin maszynowy o wielkiej sile rażenia i jeszcze większym rozrzucie. Mam nadzieję, że po takim odrzucie ktoś w końcu dostanie w oko zamkiem.