Tomasz Pietryga: Nadprokurator Roman Giertych. Czy prokuratura będzie już zawsze milczeć?

Może rząd powinien zintensyfikować prace nad rozdziałem funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości i powierzyć tę pierwszą funkcję Romanowi Giertychowi. Przynajmniej nikt nie będzie miał wątpliwości, kto ściga i oskarża podejrzanych. Dziś można odnieść wrażenie, że prokuratorem jest ten, kto ma zapewnioną dobrą obsługę medialną i zdobywa wiele lajków.

Publikacja: 27.05.2024 17:54

Roman Giertych chce rozliczyć nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości

Roman Giertych chce rozliczyć nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości

Foto: PAP/Leszek Szymański

Rząd powinien zintensyfikować prace nad rozdziałem funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, ponieważ Roman Giertych wydaje się mieć wielką ochotę na to pierwsze stanowisko. Taki wniosek można wysnuć, obserwując przebieg afery związanej z Funduszem Sprawiedliwości. Patrząc na sejmowe wystąpienie skruszonego dyrektora z Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym oskarżył dawne kierownictwo resortu, poseł Giertych wciela się w rolę raz adwokata, raz oskarżyciela, co może zaburzać powszechne rozumienie wymierzania sprawiedliwości.

Nie ma wątpliwości, że jeśli w Funduszu Sprawiedliwości doszło do nadużyć, winowajcy powinni ponieść odpowiedzialność karną. To zadanie dla prokuratury i innych służb, a na końcu dla sądów. Obecnie mamy dwie rzeczywistości: prokuratura prowadzi postępowania w ciszy, a jednocześnie Roman Giertych prowadzi swoje własne postępowanie, wykorzystując  postać byłego dyrektora w Ministerstwie – Tomasza Mraza.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Taśmy Mraza, afery w Funduszu Sprawiedliwości i sędziego Szmydta. Co je łączy?

Kto jest prokuratorem, a kto obrońcą w sprawie Funduszu Sprawiedliwości?

Media z kolei chcą zwiększać swoje zasięgi ciągnąc sprawę a Roman Giertych zdobywa punkt u wyborców koalicji rządzącej, którzy chcą rozliczeń PiS. Czy jednak w tej sprawie nie umyka coś ważnego? Polityka rządzi się swoimi prawami, ale czy takie „innowacyjne” podejście do wymiaru sprawiedliwości nie podważa zaufanie do ugruntowane relacje między instytucjami? Okazuje się bowiem, że kolidują tu logiki politycznego show, postępowania karnego, tajemnicy śledztwa, etc.

Czytaj więcej

Barbara Piwnik: Sąd zdecyduje o tzw. taśmach Mraza

Bo co do zasady postępowanie przygotowawcze prowadzone przez prokuraturę nie jest dostępne dla szerokiej publiczności. Oczywiście istnieją okoliczności, w których informacje ze śledztwa mogą zostać ujawnione w mediach, lub w Sejmie, ze względu na ważny interes społeczny. Jednak w tym przypadku konieczna jest zgoda prokuratora prowadzącego postępowanie lub prokuratora generalnego/prokuratora krajowego (lub prokuratora przez nich upoważnionego do wydania takiej zgody). Tymczasem nie wiadomo, czy prokurator prowadzący wyraził zgodę na ujawnienie materiałów, a tym bardziej komu i w jakim zakresie. Wymownie milczy również w tej sprawie prokurator generalny Adam Bodnar.

Czy o taśmach Tomasza Mraza wypowie się w końcu minister Adam Bodnar?

W ten sposób można odnieść wrażenie, że głównym oskarżycielem w sprawie Funduszu Solidarności stał się Roman Giertych, a prowadząca postępowanie prokuratura pełni rolę statysty, zachowując się tak, jakby ta sprawa jej nie dotyczyła. Jeśli przyjmiemy taki standard, może rzeczywiście rząd powinien zintensyfikować prace nad rozdziałem funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości i powierzyć tę pierwszą funkcję Giertychowi. Wtedy przynajmniej nikt nie będzie miał wątpliwości, kto ściga i oskarża podejrzanych. Dziś ma się wrażenie, że większą legitymację do tego ma ten, kto ma zapewnioną dobrą obsługę medialną i zdobywa wiele lajków w mediach społecznościowych.

Rząd powinien zintensyfikować prace nad rozdziałem funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, ponieważ Roman Giertych wydaje się mieć wielką ochotę na to pierwsze stanowisko. Taki wniosek można wysnuć, obserwując przebieg afery związanej z Funduszem Sprawiedliwości. Patrząc na sejmowe wystąpienie skruszonego dyrektora z Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym oskarżył dawne kierownictwo resortu, poseł Giertych wciela się w rolę raz adwokata, raz oskarżyciela, co może zaburzać powszechne rozumienie wymierzania sprawiedliwości.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Powódź wzmocni zjawisko patroli obywatelskich? Budzą się demony
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Może prezydentowi ręka zadrży