Posiedzenie komisji śledczej w sprawie Pegausa (szeroko relacjonowane przez media), na którym przesłuchiwany był wicepremier J. Kaczyński, pokazało społeczeństwu jedno – nie mamy w Polsce prawdziwej klasy politycznej.
Najbardziej zdumiewające jest to, iż w tak ważnej sprawie jak inwigilacja społeczeństwa, w tym prawdopodobnie bez jakichkolwiek podstaw prawnych, komisja sejmowa nie opracowała wystarczająco dobrego planu działania. Planu, który zagwarantowałby przynajmniej w minimalnym stopniu adekwatną do wagi badanej sprawy powagę i profesjonalizm działania.
Z drugiej strony zachowanie przesłuchiwanego świadka nie spełniało jakichkolwiek standardów, których oczekujemy od osób zajmujących najwyższe stanowiska polityczne w państwie. Było to zachowanie niepoważne, lekceważące poszczególnych członków komisji, w tym jej przewodniczącą.
Skład komisji śledczej wybierany jest przez Sejm i co oczywiste w politycznym porozumieniu, jako reprezentacja ugrupowań politycznych zasiadających w Konwencie Seniorów. Teoretycznie zatem każdy poseł może stać się członkiem komisji śledczej. Czy jednak każdy ma do tego predyspozycje, to już inna kwestia.
Czytaj więcej
Decyzje podczas posiedzeń komisji śledczej ds. Pegasusa powinny mieć prawne umocowanie i być zgodne z ustawą. Naruszenia procedury podważają legitymację do badania nieprawidłowości.