Podpisanie przez prezydenta 31 stycznia 2024 r. ustawy budżetowej i skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej z uwagi na – jak to określono – „wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ustawy”, czyni zasadnym pytanie: czy weszliśmy w nową fazę sporu o praworządność i prowadzonej w Polsce od pewnego czasu rozgrywki politycznej.
Akt łaski nie przywrócił mandatów Kamińskiemu i Wąsikowi
Sytuację, która zaistniała po wyborach parlamentarnych z 15 października 2023 r. zwykło się nazywać trudną lub uciążliwą kohabitacją. Czy teraz nastał czas otwartej konfrontacji? Jak bowiem zakwalifikować to, co mocą posiadanej władzy uczynił prezydent i – co ważniejsze – jak ocenić w kategoriach prawnych powód podjętego przez niego działania?
Powołał się on na okoliczność braku możliwości udziału w pracach Sejmu M. Kamińskiego i M. Wąsika – osób skazanych prawomocnym wyrokiem sądowym, ułaskawionych powtórnie, tym razem już w sposób skuteczny, aktem prezydenta, lecz pozbawionych wcześniej ex lege mandatów poselskich. Ów brak jest czymś całkowicie naturalnym i nie wymagającym tłumaczenia. Nie dającym się uzasadnić byłoby natomiast – czego kancelaria prezydenta najwyraźniej nie chce widzieć – dopuszczenie do prac sejmowych osób nie posiadających statusu posła, wobec których zastosowano rodzący skutki prawne na przyszłość akt łaski. Nie przywraca on, wbrew temu, co sądzą niektórzy, stanu prawnego sprzed prawomocnego skazania ułaskawionych i nie wpływa na ważność deklaratoryjnego postanowienia marszałka Sejmu z 21 grudnia 2023 r. Płynie z tego wniosek, że bez względu na to, czy prezydent skorzystałby z kompetencji wynikającej z art. 139 Konstytucji, czy też nie, M. Kamiński i M. Wąsik przestali być posłami.
Czasowe nieobsadzenie dwóch stanowisk poselskich nie ma większego znaczenia
Co równie istotne, formułując zastrzeżenia o charakterze procesowym, odnoszące się do prawidłowości procedury uchwalenia ustawy budżetowej, nie pokuszono się o bliższe oznaczenie rangi oraz istoty domniemanych uchybień i poprzestano na lakonicznym wskazaniu, że byli posłowie nie mogli uczestniczyć w pracach sejmowych. Jakkolwiek nie sposób z całkowitą pewnością wykluczyć, że ich aktywność w tych pracach przesądziłaby o obliczu budżetu na 2024 r., to jednak w konfrontacji z treścią art. 120 Konstytucji, rozumowanie to wydaje się nie mieć większego znaczenia. Zgodnie z powołanym przepisem, „Sejm uchwala ustawy zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, chyba że Konstytucja przewiduje inną większość. W tym samym trybie Sejm podejmuje uchwały, jeżeli ustawa lub uchwała Sejmu nie stanowi inaczej”. Czasowe nieobsadzenie dwóch stanowisk poselskich z pewnością nie pozbawiło Sejmu zdolności do uchwalenia budżetu, jak też wypełniania innych powierzonych mu zadań.
Czytaj więcej
Nawet odesłanie przez prezydenta ustawy budżetowej do TK, nie wpłynie na finanse państwa. Żaden wyrok Trybunału w tej sprawie nie pozwoli też na nowe wybory.