Marek Isański: Moc Preambuły. Dlaczego w Preambule nie ma mowy o nieusuwalności sędziów?

W państwie jest tak samo jak w życiu. Jak się coś zepsuło to trzeba naprawić. Nie leczony człowiek umiera i państwo też może nie przetrwać. Konstytucji nie można czytać literalnie, pomijając Preambułę, którą wystarczy nieco skrócić, aby lepiej zrozumieć o co chodzi.

Publikacja: 17.11.2023 16:33

Marek Isański: Moc Preambuły. Dlaczego w Preambule nie ma mowy o nieusuwalności sędziów?

Foto: Fotorzepa / Bartosz Jankowski

Polemika z Mariusz Muszyński: Czy Sejm może uchylić wybór sędziego TK?

i Anna Dalkowska: Nie ma zgody na rozwiązania siłowe w sądach

„…my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej ….pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, ….ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot.

Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.”

Ustawę zasadniczą należy czytać i interpretować jedynie uwzględniając te naczelne zasady. To dobro obywateli i Rzeczpospolitej jako dobra wspólnego wszystkich jej obywateli, a nie instytucji i zatrudnionych tam funkcjonariuszy. Dlatego min. nie ma w Preambule mowy o nieusuwalności sędziów.

Nieusuwalność sędziów zawarta w Konstytucji, może dotyczyć jedynie jeśli odpowiednie osoby w odpowiedni sposób zostały na sędziów powołane i wypełniając funkcję sędziego nie sprzeniewierzyli się złożonemu ślubowaniu. Nieodpowiednie osoby powołane na sędziów zawsze będą nieodpowiednie. Poprawny proces powołania nieodpowiednich osób na sędziów nie niweluje tego, że nie mogą oni być sędziami.

Czytaj więcej

Marek Isański: Kiedy NSA zacznie stosować Konstytucję

Formalnie, literalnie czytając przepisy można powołać psa lub kota na sędziego czy prezesa TK. Można przecież formalnie dać tym czworonogom tytuł magistra prawa. Może partia rządząca zgłosić ich kandydatury na zwalniające się miejsce sędziego TK, może większość sejmowa ich przegłosować, może prezydent przyjąć od nich ślubowanie, mogą dostać gabinety w siedzibie TK, mogą wydawać wyroki. Ale to nie będą sędziowie i ich wyroki nie będą wyrokami.

Jesienią 2015 roku w oparciu o wyjęte z kontekstu przepisy Konstytucji i ustaw zdemolowano Trybunał Konstytucyjny, który stał się własną karykaturą. Obecnie, jeden z autorów, znowu na podstawie wyjętych z kontekstu przepisów, mówi, że nic nie da się zrobić, że nie da się doprowadzić do tego, żeby działał on rzetelnie i sprawnie. A przede wszystkim aby był poprawnie obsadzony. Czyli zepsuć zgodnie z Konstytucją fundamentalny dla państwa organ można, a naprawić już nie można. Dość ryzykowny pogląd.

Zawsze musi być możliwość doprowadzenia do stanu zgodnego z prawem. Bez tego żadna organizacja, w tym tak wielka jak państwo, nie ma sensu, nie przetrwa. W państwie Rzeczpospolita takie możliwości gwarantuje nie tylko zdrowy rozsądek ale również Preambuła. W niej trzeba szukać rozwiązania. Skoro jawne działanie na szkodę obywateli i Rzeczpospolitej zaczęło się od uchwały sejmowej powołującej psa i kota na sędziów TK to Sejm taką samą uchwałą ma stwierdzić jej nieważność. Bowiem ta pierwsza wydana została ultra vires – poza zakresem kompetencji Sejmu, który mógł powołać na sędziów, ale wybitnych prawników, a nie zwierzęta, o których powołanie zawnioskowała większość sejmowa Nie mógł też powołać osób chorych psychicznie oraz osób, które co prawda mają wykształcenie prawnicze, ale nie są wybitnymi prawnikami. To czy czyjaś wiedza prawnicza się wyróżnia jest dość oczywiste. Przeciętni prawnicy w TK nie są do niczego obywatelom potrzebni.

Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?