Marek Isański: NSA obraża obywateli zamiast ich przeprosić

Wątpliwy jest pogląd NSA, zawarty we właśnie wydanym wyroku II FSK 2543/20 i setkach wcześniejszych (w szczególności II FSK 2730/19), że nie wszystkie ostateczne decyzje okradające obywateli z majątku naruszają prawo w sposób rażący. Użyte przez sąd argumenty są, co najmniej, obraźliwe i to w sytuacji, gdy poważne są powody aby przeprosić obywateli za krzywdy jakie wyrządził niestarannymi wyrokami niesłusznie oddalającymi przez lata skargi na decyzje wymiarowe.

Publikacja: 23.09.2023 17:37

Marek Isański: NSA obraża obywateli zamiast ich przeprosić

Foto: AdobeStock

Przeprosiny są kanonem cywilizowanego zachowania gdy postąpiło się źle, zwłaszcza gdy spowodowało to naruszenie praw drugiego człowieka. Nie jest ani oznaką słabości, ani nie jest zabronione instytucjom publicznym, a w tym sądom czy nawet rządowi. Warto przypomnieć sytuację, która kilka lat temu miała miejsce w Holandii. Administracja wypłaciła grupie prawie 20 tysięcy imigrantów zbyt niskie świadczenia społeczne. Gdy po 2 latach zauważyła swój błąd, to natychmiast nie tylko wypłaciła (bez żadnych wniosków ze strony pokrzywdzonych) brakujące kwoty z odsetkami, ale do tego pokaźne odszkodowanie i co najważniejsze Minister Finansów listownie wszystkich przeprosił, bo takie błędy ze strony organów państwa nie powinny się przydarzać. Takie zachowanie wydaje się oczywiste i co więcej buduje zaufanie obywateli do własnego państwa.

W tzw. normalnym państwie, gdy poprawnie funkcjonują instytucje to sądownictwo administracyjne zajmuje się wydawaniem bez zbędnej zwłoki mądrych i sprawiedliwych wyroków. Wówczas nikomu nie przyszłoby nawet do głowy, aby sąd kogokolwiek za cokolwiek miał przepraszać bądź dziękować. Natomiast w Polsce prawie nic poza aktywnością obywateli/przedsiębiorców nie funkcjonuje normalnie.

W tej mało chlubnej grupie w czołówce jest sądownictwo administracyjne. Np. jednym z wielu dowodów jest to, że wskutek ewidentnych błędów NSA ponad 18 tysięcy polskich rodzin zostało ograbionych z majątku, zmuszonych do zapłaty jako podatku czegoś co się państwu nie należało. Dotyczy to osób, które nabyły mieszkania w latach 2007-2008 i były w nich zameldowane przez ponad 12 miesięcy, a następnie przed upływem 5 lat zamieniły je na inne, bardziej potrzebne dla realizacji ich celów życiowych. Po ponad 7 latach NSA został przymuszony działaniami FPP i przyznał się do błędu. Obecnie obraża tych których skrzywdził, zamiast po ludzku ich przeprosić. Dziwny to sposób budowy zaufania obywateli do sądów w praworządnym państwie.

Czytaj więcej

Marek Isański: Podatek dochodowy od straty. Jak NSA to wymyślił?

Sąd ten wydał setki niezgodnych z prawem wyroków oddalając słuszne skargi, ponieważ delikatnie mówiąc mało dokładnie przykładał się do wykonywania swoich obowiązków. Nie badał całokształtu sprawy, ograniczał się jedynie do literalnej wykładni jednego przepisu i nie zwracał uwagi na to, że prowadzi ona do absurdalnej sytuacji jaką jest niezgodne z celami ustawodawcy nakładanie podatku, w sytuacji gdy celem było udzielenie ulgi podatkowej (zwolnienie z podatku). Mówiąc wprost nie robił tego do czego jest powołany.

Ograniczanie się przez sąd do stosowania wykładni literalnej jest dopuszczalne, ale tylko wtedy gdy nie prowadzi do nieracjonalnych konsekwencji. Potwierdza to bogate orzecznictwo TK, na które niezwykle rzadko zwraca uwagę NSA. Wobec bezzasadnego pozbawiania obywateli ulgi podatkowej, przy literalnej wykładni przepisu, obowiązkiem sądu było dokonywanie wykładni systemowej, celowościowej, czyli zastosowanie wszystkich zasad wykładni prawa.

Podejście sądu porównać je można do zachowania „matematyka”, który przy rozwiązywaniu równania ile jest 3 plus 3 razy 3 ogranicza się do wykonania działań po kolei, od strony lewej do prawej. Otrzyma wynik 18, bo 3 dodać 3 to 6, a 6 razy 3 daje 18. Jednak to bzdura, bo gdy się to zadanie rozwiąże nawet „na palcach” i policzy ile to cukierków, lub zapałek to okaże się, że zawsze jest 12.

Wynik naszego „matematyka” jest po prostu błędny (rażąco błędny!), bo nie wziął pod uwagę tego, że matematyka – tak samo jak prawo – kieruje się zasadami. Jedną z nich jest wykonywanie działań, ale w odpowiedniej kolejności: najpierw mnożymy, czyli obliczamy ile to jest 3 razy 3 a następnie do uzyskanego wyniku, jakim jest 9, dodajemy 3 i otrzymujemy poprawne rozwiązanie jakim jest 12. Tylko ono jest poprawne. Wynik 18, pomimo tego, że cząstkowe wyniki są poprawne, bo 3 plus 3 jest 6, a 6 razy 3 daje 18 jest rażąco błędny, bo to poprawne rozwiązanie zupełnie innego zadania, mianowicie ile jest (3 plus 3)razy 3?

Analogicznie ocenić należy powyższą linię orzeczniczą sądu, która ograniczała się do wykładni literalnej, a nie brała pod uwagę wszystkiego co należało wziąć, aby wydać poprawne rozstrzygnięcie. Wydany wyrok jest/musi być błędny, bo wydany jest w nie tej sprawie, która była przedmiotem skargi.

Dopiero po 7 latach NSA zaczął w sprawie wydawać poprawne wyroki, bo dopiero wtedy wziął pod uwagę to co powinien wziąć już przy rozpoznawaniu pierwszych skarg ulgowiczów meldunkowych. Dopiero wtedy zauważył absurdalność, niedorzeczność jaką jest pozbawianie obywateli ulgi za niezłożenie pisemnego oświadczenia o zameldowaniu, który to obowiązek był przed obywatelami ukryty. Ponadto nie było wzoru takiego oświadczenia i co więcej złożenie takiego oświadczenia nie miało kompletnie żadnego racjonalnego sensu.

Czytaj więcej

Marek Isański: Czy sędziowie NSA popełnili przestępstwo?

Niestety do tego czasu fiskus zdążył skrzywdzić ponad 18 tysięcy rodzin. Masowo bowiem organy podatkowe wydawały rozstrzygnięcia powołujące się na aktualne wówczas stanowisko sądu. Bezsporne jest, że sąd przyznał się do błędu zmieniając orzecznictwo i uzasadniając to tym, że niewystarczające było ograniczanie się do literalnej wykładni przepisu.

Wydaje się oczywiste, że w takiej sytuacji każdy, a w tym NSA/sędziowie NSA, powinni poczuwać się co najmniej do wyrażenia słów ubolewania, bo postępowali źle. Nie robili rzetelnie tego co było ich obowiązkiem. Wyrządzili w ten sposób konkretnym obywatelom krzywdę materialną (przyłożyli rękę do ich okradania) i naruszyli ich godność kwestionując ich poprawne rozliczenia.

Jednak NSA nic takiego do tej pory nie zrobił. Nie podjął też żadnych działań, aby umożliwić odzyskanie pieniędzy, a cały czas dysponował możliwościami prawnymi. Co więcej gdy obywatele z własnej inicjatywy składają wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji nakładających ten pseudo podatek to NSA oddala ich skargi. Argumentuje tym, że skoro sąd „wypracował” różne linie orzecznicze to nie może być mowy o rażącym naruszeniu prawa w decyzji, która zgodna jest z jedną z tych linii (….).

To zadziwiające podejście, bo NSA przecież wie, że przez pierwszych 7 lat postępował źle, wydawał błędne wyroki. Dlatego, jak to dostrzegł, to zmienił stanowisko, czyli przyznał, że były one niezgodne z prawem. Manipulacją jest więc twierdzenie, że wypracowane zostały „różne linie orzecznicze”. Nazywanie błędnych wyroków wypracowaną „linią orzeczniczą” to co najmniej nieporozumienie. Ponadto jest to świadome działanie na szkodę obywateli i znowu naruszanie ich godności.

Czytaj więcej

Marek Isański: Wybryki i kombinacje sędziów NSA

To tak jakby w/w „matematyk” twierdził, że wynik działania 3 plus 3 razy 3 co prawda wynosi 12, ale 18 też nie jest zły, bo przez długi czas jako nauczyciel uczył, że jest 18 (….).

Przeprosiny są kanonem cywilizowanego zachowania gdy postąpiło się źle, zwłaszcza gdy spowodowało to naruszenie praw drugiego człowieka. Nie jest ani oznaką słabości, ani nie jest zabronione instytucjom publicznym, a w tym sądom czy nawet rządowi. Warto przypomnieć sytuację, która kilka lat temu miała miejsce w Holandii. Administracja wypłaciła grupie prawie 20 tysięcy imigrantów zbyt niskie świadczenia społeczne. Gdy po 2 latach zauważyła swój błąd, to natychmiast nie tylko wypłaciła (bez żadnych wniosków ze strony pokrzywdzonych) brakujące kwoty z odsetkami, ale do tego pokaźne odszkodowanie i co najważniejsze Minister Finansów listownie wszystkich przeprosił, bo takie błędy ze strony organów państwa nie powinny się przydarzać. Takie zachowanie wydaje się oczywiste i co więcej buduje zaufanie obywateli do własnego państwa.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Powódź wzmocni zjawisko patroli obywatelskich? Budzą się demony
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Może prezydentowi ręka zadrży