NSA przez ponad 6 lat nieprawnie i kontrfaktycznie poświadczał konieczność złożenia oświadczenia o zameldowaniu w sprzedawanym mieszkaniu dla skorzystania ze zwolnienia z podatku dochodowego. Wydał takich wyroków ponad tysiąc. Na ich podstawie urzędnicy nieświadomie wprowadzali w błąd ponad 18 tysięcy obywateli, wymuszając złożenie przez nich korekt deklaracji i zapłaty wynikającego z nich podatku.
Obywatele działali w zaufaniu do organów własnego państwa i pod groźbą wszczęcia postępowania karnego skarbowego i podatkowego, pokornie i lojalnie wykonywali to czego fiskus żądał. Podkreślenia wymaga, że kwestionowanie poleceń administracji nie miało sensu, gdyż zostałyby wydane decyzje nakładające ten podatek z jeszcze wyższymi odsetkami. A zaskarżanie takich decyzji nie miało sensu z uwagi na to, że były one zgodne z linią orzeczniczą sądu, więc kwestionowanie ich w sądzie to marnowanie czasu zdrowia i pieniędzy na prawników i koszty sądowe.
Na nieszczęście, dla samouwielbienia źle pracujących sądów, nieliczni obywatele, z rozpaczy, zaskarżali jednak takie decyzje. Wskutek zaangażowania się FPP do dziesiątków spraw doszło do całkowitej zmiany orzecznictwa. Trzeba z całą stanowczością podkreślić, że sąd przyznał się do koszmarnego błędu.
Po tej zmianie organy podatkowe winny były z urzędu podjąć działania aby oddać to co ukradły prawie 20 tysiącom polskich rodzin, najczęściej bardzo skromnie żyjącym. Niestety zaniechały swoich obowiązków, czego sąd administracyjny znowu do dziś nie dostrzegł.
Natomiast, gdy skrzywdzeni obywatele samodzielnie wystąpili o zwrot tego co im ukradziono, czyli formalnie wystąpili o zwrot nadpłaty, to organy, a za nimi sądy „bez zmrużenia okiem” stwierdziły, że zobowiązanie podatkowe uległo przedawnieniu i na podstawie art. 79 par 2 Ordynacji podatkowej odmawiały wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia zwrotu nadpłaty. „Na Boga” o jakim tu można mówić przedawnieniu zobowiązania podatkowego skoro na tych osobach żadne zobowiązanie nigdy nie ciążyło. To organ podatkowy wymyślił sobie, że na tych obywatelach ciąży jakiś podatek i dlatego powoływały się na ten przepis. Podczas gdy nie może on mieć zastosowania i w polskim prawie nie ma, bo nie może być zgodnie z Konstytucją przepisu, który pozwalałby państwu nie oddać obywatelowi tego co od niego ukradło.