Przeciwdziałanie torturom, nieludzkiemu traktowaniu jest obecnie najważniejszym wyzwaniem dla każdego państwa. Tortury są działaniem głęboko skrywanym, świadczą o poważnych dysfunkcjach instytucji państwa, poczuciu bezkarności szerokiego kręgu osób oraz funkcjonariuszy państwa wymienionych w konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania. Jest to również dowód braku respektu dla praw człowieka.
Za tortury, los i sytuację osób pozbawionych wolności pełną odpowiedzialność ponosi państwo. Tortury muszą być udokumentowane, ich sprawcy wykryci i ukarani, a ofiary objęte opieką i pomocą.
Budowanie państwa bez tortur to długofalowy proces, który obejmuje całe społeczeństwo. Ten proces nie może poddawać się doraźnym celom politycznym.
Nie da się działać bez definicji
W polskim prawie karnym brakuje definicji tortur, na co wielokrotnie zwracał uwagę rzecznik praw obywatelskich w wystąpieniach do ministra sprawiedliwości i przewodniczącego senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Bez tej definicji bardzo trudno zakwalifikować czyn. W kodeksie karnym mowa jest o znęcaniu się fizycznym lub psychicznym, stosowaniu przemocy, groźbie bezprawnej, o działaniu ze szczególnym okrucieństwem (art. 246–247 k.k.). Czyny te nie są jednak kwalifikowane jako tortury.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w art. 40 stanowi, że: „Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. Zakazuje się stosowania kar cielesnych". Ten zakaz tortur został wprowadzony do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka 70 lat temu. Ćwierć wieku temu Polska przyjęła natomiast zobowiązania wynikające z europejskiej konwencji praw człowieka. Artykuł 3 konwencji ustanawia absolutny zakaz tortur, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania.