Najnowsza nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym (SN), wykująca postanowienie wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości z 19 października 2018 r., że sędziowie SN oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego mają wrócić do orzekania, powoduje zdaniem niektórych, że „wniosek KE w zakresie obejmującym zastrzeżenia dotyczące przejścia sędziów w stan spoczynku staje się bezprzedmiotowy" (tak poseł PiS Marek Ast w wywiadzie dla „Rz" z 22 listopada 2018 r.). W naszej ocenie istnieje jednak co najmniej kilka powodów, dla których po wejściu w życie ustawy (oczekuje na podpis prezydenta) Komisja (KE) nie powinna wycofywać z Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) swojej skargi o naruszenie traktatów.
Czytaj także: Pytania prejudycjalne trzeba umieć zadać
Nie ulega wątpliwości, że TSUE wciąż ma możliwość wydania wyroku w tej sprawie. Ocena naruszenia prawa unijnego przez państwo członkowskie będzie odbywać się według stanu prawnego na dzień upływu terminu wyznaczonego Polsce przez KE w uzasadnionej opinii. W świetle orzecznictwa późniejsze zmiany ustawy nie będą mogły być uwzględnione przez TSUE (zob. np. sprawę C-389/09). W sprawie ustawy o SN termin określony w uzasadnionej opinii upłynął w połowie września 2018 r., kiedy zaskarżone przepisy o przejściu sędziów w stan spoczynku obowiązywały.
Dlaczego nie należy wycofywać skargi
Po pierwsze, w orzecznictwie TSUE wskazuje się trafnie, że nawet jeśli uchybienie zostało usunięte, skarga KE nadal spełnia swoje zadanie, które może polegać m.in. na ustanowieniu podstawy do ewentualnej odpowiedzialności państwa członkowskiego względem osób, które wywodzą roszczenia z danego uchybienia (zob. np. sprawę C-168/03). To może dotyczyć sędziów, którzy w związku z postępowaniem władz względem ich stanu spoczynku zamierzają domagać się odszkodowania.
Po drugie, nowelizacja ustawy o SN jest wprawdzie co do efektu prawidłowa (sędziowie orzekają ponownie), ale zakłada, że na podstawie dotychczasowych przepisów sędziowie przeszli w stan spoczynku (art. 2 ust. 1 ustawy). Nie zmienia tego przepis, który stanowi, że służbę na stanowisku sędziego uważa się za nieprzerwaną (art. 2 ust. 1 ostatnie zdanie). Już kolejny mówi bowiem o możliwości „pozostania w stanie spoczynku" (art. 2 ust. 2).