Pytania prejudycjalne SN przed TSUE: jedyne rozstrzygnięcie to odmowa odpowiedzi - uważa Konrad Wytrykowski

Niemożliwe jest inne rozstrzygnięcie niż odmowa odpowiedzi na pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego.

Publikacja: 06.04.2019 11:45

Pytania prejudycjalne SN przed TSUE: jedyne rozstrzygnięcie to odmowa odpowiedzi - uważa Konrad Wytrykowski

Foto: Adobe Stock

Przed Trybunałem Sprawiedliwości 19 marca 2019 r. odbyła się rozprawa w połączonych sprawach C 585/18, C 624/18 i C 625/18. Zostały zainicjowane pytaniami prejudycjalnymi Sądu Najwyższego Izby Pracy z 20 września 2018 r. i 3 października 2018 r. w sprawach z powództw sędziów Sądu Najwyższego i sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pytania dotyczą m.in. oceny, z punktu widzenia prawa europejskiego, statusu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i pośrednio statusu Krajowej Rady Sądownictwa. Wszystkie pytania zostały sformułowane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Pomijając kwestię braku związku treści pytań z przedmiotem rozpoznawanych spraw, same okoliczności zadania pytań, zagadnienia procesowe postępowań, w jakich zostały one sformułowane, obowiązujący stan prawny, a także status organu pytającego mnożą wątpliwości, czy dopuszczalne jest udzielenie odpowiedzi przez TSUE.

Czytaj także: Uchwała Zgromadzenia sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego

Właściwa izba

Prowadzenie postępowań, w których zadano pytania prejudycjalne, przez Izbę Pracy nastąpiło z ewidentnym naruszeniem art. 27 § 1 pkt 2 i 3 ustawy z 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (dalej: uSN). Wedle treści tych przepisów do właściwości Izby Dyscyplinarnej należą sprawy z prawa pracy i ubezpieczeń społecznych dotyczące sędziów Sądu Najwyższego oraz sprawy o przeniesienie sędziego SN w stan spoczynku. Ustawodawca, przekazując te kategorie spraw nowo powołanej Izbie SN, miał na celu uniknięcie podejrzeń, czy choćby wrażenia ingerencji lub nacisków mogących zagrozić niezależności osądu sędziów przy rozpatrywaniu przez nich sporów z tego zakresu. Nie bez znaczenia jest też potrzeba zachowania jednakowego dystansu do stron sporu i ich interesów w odniesieniu do jego przedmiotu.

Ponadto Izba Dyscyplinarna jest jedyną izbą Sądu Najwyższego, w której ustawodawca wyodrębnił instytucjonalnie dwa wydziały (art. 27 § 2 uSN) i wyłącznie w tej izbie istnieją warunki do przestrzegania zasady dwuinstancyjności wynikającej z art. 78 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Podkreślić trzeba, że niewłaściwość Izby Pracy wynika już z samej treści pytań prejudycjalnych.

Wedle treści art. 79 uSN sprawy z prawa pracy i ubezpieczeń społecznych dotyczące sędziów SN oraz sprawy o przeniesienie sędziego Sądu Najwyższego w stan spoczynku rozpoznaje w pierwszej instancji Sąd Najwyższy w składzie jednego sędziego Izby Dyscyplinarnej, w drugiej zaś instancji – Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów Izby Dyscyplinarnej.

Każde z postanowień formułujących pytania prejudycjalne zapadło w składzie trzech sędziów. Nie ma żadnego uzasadnienia normatywnego czy aksjologicznego dla pominięcia cytowanej normy art. 79 uSN. Procedowanie w składzie sprzecznym z przepisami prawa w sprawie toczącej się na podstawie przepisów kodeksu postępowania cywilnego prowadzi do bezwzględnej nieważności postępowania – art. 379 k.p.c. Nie jest przy tym konieczne wykazanie związku przyczynowego między uchybieniem procesowym powodującym nieważność postępowania a wynikiem sprawy (Komentarz do k.p.c. pod red. Tadeusza Erecińskiego, Warszawa 2016). Ponadto ugruntowane orzecznictwo Sądu Najwyższego przyjmuje, że nieważność postępowania zachodzi w każdym wypadku, gdy skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa (np. SN z 18 grudnia 1968 r., sygn. III CZP 119/68, OSPiKA 1970, z. 1, poz. 4; podobnie Komentarz do k.p.c. pod red. Tadeusza Erecińskiego, Warszawa 2016).

Pozorność procesu

Spory, w których powodami są sędziowie żądający ustalenia, że pozostają sędziami czynnymi, a nie w stanie spoczynku, a stroną pozwaną jest Sąd Najwyższy reprezentowany przez pierwszego prezesa (SSN Małgorzata Gersdorf) lub zastępującego ją najstarszego stażem prezesa Izby (SSN Józef Iwulski), są sporami pozornymi, skoro reprezentanci pozwanych pozostają w takiej samej sytuacji prawnej jak powodowie. Ponadto, co charakterystyczne, we wszystkich sprawach zadanie pytań prejudycjalnych odbyło się, zanim strona pozwana zdążyła zająć stanowisko procesowe. Trudno oprzeć się wrażeniu, że obserwujemy pozorne postępowania sądowe, z ustalonym z góry podziałem ról, których jedynym celem było absorbowanie TSUE.

Niedopuszczalność postępowań

Wedle art. 4 ustawy z 21 listopada 2018 r. o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym, która przywróciła do służby czynnej wszystkich sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, podlegają umorzeniu postępowania wszczęte na podstawie art. 37 § 1 oraz art. 111 § 1 – 1b uSN, jak też postępowania w sprawach o ustalenie istnienia stosunku służbowego sędziego SN albo sędziego NSA w stanie czynnym.

Norma ta statuuje tzw. umorzenie z mocy samego prawa. Dotychczasowe orzecznictwo wprost określało, że w tych przypadkach wydawane przez sąd na podstawie art. 355 k.p.c. postanowienie o umorzeniu ma wyłącznie deklaratoryjny charakter (tak Komentarz do k.p.c. pod red. Tadeusza Erecińskiego, Warszawa 2016). W uchwale z 21 lipca 1970 r. (sygn. III CZP 41/70) Sąd Najwyższy stwierdził, że w razie niewydania takiego postanowienia sprawa, w której postępowanie uległo z mocy prawa umorzeniu, nie ma charakteru sprawy w toku. Warto w tym miejscu przytoczyć stanowisko TSUE, że sądy krajowe mogą kierować pytanie do Trybunału wyłącznie w zawisłym przed tymi sądami sporze oraz gdy są zobowiązane zająć stanowisko w postępowaniu mającym doprowadzić do rozstrzygnięcia o charakterze sądowym (wyrok z 17 lipca 2014 r., C-58/13).

Dlatego trzeba jasno postawić pytanie, dlaczego nadal TSUE zajmuje się pytaniami prejudycjalnymi, skoro od 1 stycznia 2019 r. nie toczą się żadne postępowania cywilne, w których je zadano.

W orzecznictwie TSUE sformułowano zasadę, że dopuszczalność rozpoznania pytań prejudycjalnych zależy od tego, czy organ odsyłający spełnia kryteria sądu niezawisłego. W wyroku z 19 września 2006 r. C-506/04 Trybunał formułuje warunki brzegowe niezawisłości, m.in. łącząc ją z „pojęciem bezstronności i jednakowego dystansu do stron sporu i ich interesów w odniesieniu do jego przedmiotu". Warunki te mają „wykluczyć w przekonaniu podmiotów prawa wszelką uzasadnioną wątpliwość co do niezależności tego organu od czynników zewnętrznych oraz neutralności w odniesieniu do pozostających w sporze interesów". Akcentowane są potrzeba obiektywizmu (wyrok z 6 lipca 2000 r. w sprawie C-407/98 Abrahamsson i Anderson, Rec. str. I-5539, pkt 32) oraz braku wszelkiego interesu w konkretnym rozstrzygnięciu sporu poza ścisłym stosowaniem prawa (podobnie wyroki z 30 marca 1993 r. w sprawie C-24/92 Corbiau, Rec. str. I-1277, pkt 15, i z 30 maja 2002 r. w sprawie C-516/99 Schmid, Rec. str. I-4573, pkt 36).

W kontekście tych uwag, nie budzi żadnych wątpliwości, że Izba Pracy, rozpoznając również inne jednorodzajowe sprawy, z których jedna została zainicjowana przez prezesa tej Izby sędziego Józefa Iwulskiego, nie jest sądem niezawisłym w rozumieniu wskazanego orzecznictwa TSUE. Nie ma bowiem mowy o bezstronności sądu wobec stron sporu, a każdy zewnętrzny obserwator bez trudu dostrzeże brak neutralności sądu w odniesieniu do pozostających w sporze interesów.

Podkreślenia wymaga, że – poza tym, że jest powodem w jednej ze spraw – prezes Izby Pracy sędzia SN Józef Iwulski koresponduje z TSUE jako reprezentant sądu odsyłającego, a więc organu, który ma rozstrzygać zawisły przed nim spór... z udziałem powoda SSN Józefa Iwulskiego.

Pytania prejudycjalne zadano w niewłaściwej Izbie, w składach sprzecznych z przepisami prawa, w pozornych procesach sądowych, które z mocy prawa uległy umorzeniu z 1 stycznia 2019 r., zadająca zaś pytania Izba Pracy nie ma zgodnie ze standardami TSUE przymiotu sądu niezawisłego. W tej sytuacji nie jest możliwe wydanie przez TSUE innego rozstrzygnięcia niż odmowa udzielenia odpowiedzi na pytania prejudycjalne.

Autor jest dr. nauk prawnych, sędzią Sądu Najwyższego – Izby Dyscyplinarnej

Przed Trybunałem Sprawiedliwości 19 marca 2019 r. odbyła się rozprawa w połączonych sprawach C 585/18, C 624/18 i C 625/18. Zostały zainicjowane pytaniami prejudycjalnymi Sądu Najwyższego Izby Pracy z 20 września 2018 r. i 3 października 2018 r. w sprawach z powództw sędziów Sądu Najwyższego i sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pytania dotyczą m.in. oceny, z punktu widzenia prawa europejskiego, statusu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i pośrednio statusu Krajowej Rady Sądownictwa. Wszystkie pytania zostały sformułowane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Pomijając kwestię braku związku treści pytań z przedmiotem rozpoznawanych spraw, same okoliczności zadania pytań, zagadnienia procesowe postępowań, w jakich zostały one sformułowane, obowiązujący stan prawny, a także status organu pytającego mnożą wątpliwości, czy dopuszczalne jest udzielenie odpowiedzi przez TSUE.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?